poniedziałek, 21 lipca 2014

„W naszym domu” – Jodi Picoult







Tytuł: W naszym domu
Autor:
Jodi Picoult
Rok wydania: 
2011
Wydawnictwo: 
Prószyński i S-ka
Liczba stron: 696






Zespół Aspergera… odmiana autyzmu, charakteryzująca ludzi go posiadających tym, że mają niebywałą wiedzę w dziedzinach, którymi się interesują… To chyba tyle co mogłabym powiedzieć na temat owego zaburzenia przed przeczytaniem książki. Natomiast po lekturze moja wiedza znacznie się poszerzyła.

Główny bohater – Jacob Hunt to osoba mająca wyżej wymienione zaburzenie. Na pierwszy rzut oka wydaje się być zwyczajnym nastolatkiem, jednak chociażby krótka z nim rozmowa daje do zrozumienia, że coś jest nie tak. Może bezustannie zarzucać rozmówcę najbardziej szczegółowymi i najmniej istotnymi informacjami. Nie umie rozpoznać nastroju innych ludzi i gdy ktoś uśmiecha się w fazie frustracji, odczytuje to jako przejaw radości. Nie potrafi być empatyczny. A każde nawet najmniejsze zaburzenie harmonogramu dnia wprawia go w zdenerwowanie i prowadzi do ataku.

Jacob pasjonuje się kryminalistyką, ogląda serial detektywistyczny, zbiera odciski palców, inscenizuje zbrodnie i zawsze zjawia się nieproszony na miejscu przestępstwa, pomagając policjantom rozwiązać zagadkę. Zwykle jego sugestie są prawidłowe, także jego zainteresowanie wydaje się mieć same plusy, jednakże do czasu. Kiedy ginie jego instruktorka umiejętności społecznych, po pewnym czasie wszystkie poszlaki wskazują na to, że to Jacob ją uśmiercił i od tej pory będzie musiał tłumaczyć się przed sądem.

Kiedy zobaczyłam ile ta książka ma stron, trochę się przeraziłam. Po przeczytaniu pozycji uważam, że równie dobrze autorka mogłaby nie wdawać się w tak liczne szczegóły i streścić się przykładowo w 500 stronach. Czasami miałam wrażenie, że ta historia trwa już za długo. I mimo że momentami wydawało się, że jej lektura nigdy nie dobiegnie końca, świetne pióro pisarki sprawiło, że ogólnie rzecz biorąc, książkę czytało się szybko, a fabuła wręcz pochłaniała. Co na to wpłynęło? Na pewno wątek kryminalistyczny, którego rozwiązanie można poznać dopiero na ostatnich kartach. Cały czas byłam przekonana, że Jacob nie może być mordercą, jednakże czasem jego zachowania budziły pewien niepokój, a przez nie chłopak sam nieświadomie ściągał na siebie podejrzenia.

Jeśli chodzi o rozwiązanie zagadki, to było ono ciekawe, jednakże jak na trzymanie czytelnika w niepewności przez prawie 700 stron według mnie powinno jakoś bardziej szokować i robić większe wrażenie. Chociaż to już może kwestia moich wysokich wymagań. W ostatecznym rozrachunku wydawało się proste i klarowne, a na pewno nie wyrafinowane.

Co do postaci Jacoba widać, że autorka kreując ją, rzetelnie zgłębiła wiedzę z zakresu zespołu Aspergera, opisując wiele wydarzeń charakterystycznych dla tego zaburzenia. Dzięki temu można dowiedzieć się wiele na temat tego schorzenia i zapewne w sposób dużo ciekawszy i bardziej przystępny, niż z naukowych podręczników.

Oprócz tego pisarka postawiła się również na miejscu najbliższej rodziny nastolatka, ukazując myśli i refleksje, jakie ją nawiedzały oraz trudy życia z osobą chorą. Szczególnie spodobała mi się i wzruszyła mnie postać Theo, młodszego brata Jacoba, który mimo że wiele razy narażany był na wstyd przez swojego brata, nie miał przez niego żadnych przyjaciół, a w rodzinie stał na drugim miejscu, to zawsze czuł się za niego odpowiedzialny, bronił go i kochał takim, jakim był.   


Mam jak pewnie wielu słabość do twórczości Jodi Picoult, toteż mimo minusów, nie potrafię i chyba nigdy nie będę umiała się do niej zniechęcić. Także i w tym momencie książkę polecam, a na mojej półce leż już jej kolejna pozycja tej autorki, którą mam nadzieję szybko przeczytać. 

12 komentarzy:

  1. Cóż, podoba mi się, że książka jest dopracowana, a autorka wnikliwie pokazuje problem. Sam temat jest ciekawy, chętnie poczytam o człowieku z zespołem Aspergera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powiedziałabym - nie - takiej książce :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak napisała Kaś temat rzeczywiście jest ciekawy, a raczej można powiedzieć życiowy. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, jednak ta właśnie "życiowość" mnie przekonuje

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę książkę, muszę kiedyś się za nią zabrać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Picoult znam jedynie z "Bez mojej zgody", ale mam w planach inne jej książki. Fabuła tej brzmi całkiem ciekawie. Poza tym nigdy chyba jeszcze nie czytałam lektury podejmującej temat zespołu Aspergera.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę od dawna w planach, temat bardzo mnie interesuje. Kiedyś chwilowo pracowałam z dziećmi chorymi na autyzm.

    OdpowiedzUsuń
  7. To jedna z moich ulubionych książek tej autorki, jest naprawdę ciekawa i dobrze napisana:) czytałam ją już dość dawno, ale do tej pory dobrze ją pamiętam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również mam słabość do jej książek. Na pewno przeczytam i tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać, że zdjęcia które dodałaś są... fascynujące! Nawet bardziej niż sama okładka (co ja mówię, oczywiście, że o wiele bardziej) Chętnie widziałabym to drugie z nich na jakiejś okładce, o tak... ;) A jeżeli chodzi o autorkę, to nie czytałam ani jednego jej dzieła. Powinnam to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A więc tematyka obyczajowa połączona z wątkiem kryminalnym, ciekawe. Wzruszyła mnie wspomniana w ostatnich akapitach recenzji miłość łącząca dwóch braci, w takich chwilach żałuję, że sama nie mam rodzeństwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zainteresowałaś. Muszę przyznać, że nie czytałam żadnej książki autorki, ale teraz to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz, najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie. Powieść, jak to zwykle pióra tejże autorki czytałam w napięciu, ale również z wielkim zaangażowaniem i ciekawości. Bywały momenty, że postać Jacoba mnie przerażała i faktycznie, byłam w stanie uwierzyć tej wersji, że on ponosi winę. Tym bardziej, że interesował się na tyle kryminalistyką, że pewnie wiele zbrodni lepiej inscenizował i je wyciągał wnioski aniżeli detektywi i policjanci. Ale dzięki też tej powieści moja wiedza odnośnie tego zespołu zdecydowanie powiększyła się. Najbardziej uderzyło mnie wyznanie jego matki, która stwierdziła, że on w żaden sposób nie okaże jej miłości, nie powie, że ją kocha, bo nie ma możliwości pokazania tego.. Smutny rodzaj choroby. Ale lektura super ;) Jeśli chodzi o J. Picoult to każda strona jej powieści jest odpowiednio i z przemyśleniem przedstawiona ;) Im grubsza, tym nie mniej zniechęcam się, wręcz przeciwnie - i doceniam wygodną, przejrzystą czcionkę ;D

    OdpowiedzUsuń