czwartek, 12 czerwca 2014

„Samotność liczb pierwszych” – Paolo Giordano







Tytuł: Samotność liczb pierwszych
Autor:
Paolo Giordano
Rok wydania: 
2010
Wydawnictwo: 
W.A.B.
Liczba stron: 336






Z tytułem tej oto  książki spotkałam się już nie raz; z jednej strony jego matematyczny wydźwięk przemawiał do mnie i zachęcał do lektury, z drugiej znowu opis fabuły sprawiał, że nie do końca wiedziałam, czy jest to powieść dla mnie. Pewnego jednak razu, będąc w bibliotece mój wzrok padł na tą książkę i stwierdziłam, że zaryzykuję.

Autorem owego dzieła jest młody i zdolny fizyk, co nie do końca współgrało mi z warsztatem pisarskim. Jak się jednak okazuje można być uzdolnionym w dwóch, zdawać by się mogło, skrajnych dziedzinach.

„Liczby pierwsze dzielą się tylko przez 1 i przez siebie. Stoją na swoich miejscach w nieskończonym szeregu liczb naturalnych, ściśnięte, jak wszystkie, między dwiema innymi liczbami, ale mają w sobie coś, co różni je od innych. To liczby podejrzliwe i samotne […] wśród liczb pierwszych niektóre są jeszcze bardziej szczególne. Matematycy nazywają je liczbami pierwszymi bliźniaczymi. Są to pary liczb pierwszych, które z sobą sąsiadują albo raczej prawie sąsiadują, bo między nimi stoi zawsze liczba parzysta, która nie pozwala im się stykać naprawdę.”

I właśnie zjawisko liczb pierwszych bliźniaczych stosuje autor, tworząc metaforę do losów Alice i Mattii, tak bliskich sobie, jednak zawsze pozostających w pewnym odosobnieniu. Zbliżających się do siebie, ale nigdy nie mogących się połączyć.

Bohaterowie to osoby, których w latach młodości spotkały traumatyczne wydarzenia, odciskając się głębokim piętnem na ich psychice. To jak zachowują się po wielu latach jest konsekwencją tego, co spotkało ich w przeszłości.

Niektóre decyzje podejmowane przez Alice i Mattię wydają się skrajnie irracjonalne, dążące do autodestrukcji. Nieraz chciałoby się zmienić bieg wydarzeń książki, zmusić postaci do czegoś innego, nakazać im postępować odmiennie, lepiej dla siebie. A jednak… oni postępują inaczej. Świadomie wybierają samotność i w tej samotności żyją… właściwie przez całe swoje życie.

Książka dotyka tematów anoreksji, samookaleczania, wyobcowania, trudności odnalezienia się w społeczeństwie. Jest to powieść chłodna, pełna melancholii, niewykrzyczanego bólu i smutku. Przy każdym opisywanym wątku daje nadzieję na lepszą przyszłość bohaterów, jednak za każdym razem postaci nie wykorzystują swoich szans, a nadzieja ta pęka jak bańka mydlana. Także i koniec pozbawiony jest happy endu i pozostawia czytelnika w smutku na myśl o wyborze i nieszczęściu bohaterów, do jakiego sami dążą. 

17 komentarzy:

  1. Na poczatku jak przeczytałam o matematycznym powiązaniu to niezmiernie się ucieszyłam, bo matematyka moją miłością była, jest i będzie. Zaczełam zacierać rączki, ale po przeczytaniu, iż jest to powieść dotykająca tych wszystkich trudnych, smutnych tematów, chyba jednak będę musiała sobie odpuścić, bo ostatnio w ogóle nie mam nastroju na tego typu tematykę. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł jest rzeczywiście intrygujący. Nie spodziewałam się, że ta książka będzie dotykać takich tematów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam!! :D
    I polecam!
    Jest to zupełnie "inna" książka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam :) lubię takie książki. Chciałoby się rzec - więcej takich książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się niezwykle ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki mylący tytuł, okładka już bardziej melancholijna, ale jestem pewna, że w bibliotece, między innymi książkami, nie zwróciłabym na nią uwagi, a szkoda, bo ta pozycja wydaje się na prawdę warta uwagi, zapiszę sobie tytuł, bo to chyba coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. No moja droga... książka wędruje na listę do przeczytania i to już. A nawet zaraz zacznę szukać jej na allegro i w internetowych księgarniach. Fascynująca recenzja. Brawo!
    (btw. uwielbiam matematykę, pałam do niej miłością bezgraniczną i nieskończoną...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wracam z informacją:
      przejrzałam sieć i niestety w żadnej księgarni nie jest dostępna, a ceny na allegro są horrendalne... :(

      Usuń
    2. To niedobrze, bo książka jest naprawdę warta uwagi. Ale może tak jak i mnie uda Ci się natrafić na nią w bibliotece.
      No i też uwielbiam matematykę ;)

      Usuń
    3. na razie będę poszukiwać ofert w sieci, może akurat ;)

      Usuń
  8. Jak jest o bólu i smutku to może ja to przeczytam dopiero po sesji :D Bo teraz to i tak mam smutek i ból, że muszę w książkach siedzieć - przynajmniej pogoda mi pomaga i nie wybucha gorącem i latem w pełni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mam ten sam problem. Niestety miałam już 3 egzaminy dzień w dzień w największe upały. Ale przynajmniej do kolejnych mogę uczyć się we względnej pogodzie.

      Usuń
  9. Hm, nie jestem pewna. Nie boję się trudnych tematów, a pomysł na tytuł był rzeczywiście ciekawy i przemyślany, ale nie wiem, czy to książka dla mnie. Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak złapię chwilę oddechu to postaram się w końcu odwiedzić bibliotekę i wypatrzeć te wszystkie cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie zaciekawiłaś - jak znajdę chwilę wolnego czasu i wyrobię się ze swoimi zobowiązaniami czytelniczymi - to czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaintrygowałaś mnie książką. Fizyk! Bardzo jestem ciekawa. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli taka depresyjna? Zanim przeczytałam ostatnie zdanie Twojej recenzji, myślałam, że ta książka trochę tak na zasadzie katharsis będzie.

    OdpowiedzUsuń