sobota, 12 kwietnia 2014

„Jak z obrazka” – Jodi Picoult






Tytuł: Jak z obrazka
Autor:
Jodi Picoult
Rok wydania: 
2008
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Liczba stron: 360







Policja odnajduje błąkającą się po cmentarzu w Los Angeles młodą kobietę. Na skutek amnezji nie pamięta, jak się nazywa, kim jest ani gdzie mieszka. Z biegiem czasu jednak przypomina sobie, że pracuje jako antropolog, a kiedy zgłasza się po nią mąż, okazuje się, że dodatkowo jest żoną sławnego na skalę światową aktora i producenta, Aleksa Riversa. Powraca z nim do wielkiego domu pełnego służby i powoli zaczyna przyzwyczajać się do niewiarygodnie bogatego i luksusowego życia. Pewnego dnia jednak parę szczegółów przywraca jej pamięć co do koszmarów z przeszłości. Przypomina sobie, że jest we wczesnej ciąży i musi chronić dziecko przed czyhającym na nie zagrożeniem. Tym samym jak przed paroma dniami ucieka tam, gdzie mąż nie będzie mógł jej znaleźć i gdzie będzie w pełni bezpieczna.

Oto druga już książka Jodi Picoult, jaką przeczytałam, której akcja nie toczy się na sali sądowej. To powtórnie mnie zaskoczyło, ponieważ mimo wszystko jestem do tego schematu przyzwyczajona. Powieści tej pisarki zawsze biorę do rąk z przyjemnością i zwykle do ostatnich stron przechodzę w pełni usatysfakcjonowana z lektury. Jednak z tą książką było inaczej. Nie tyle, że jakoś bardzo mnie rozczarowała, ale po prostu nie miała w sobie „tego czegoś”, co zawierają inne dzieła Picoult.

Z pozoru idealne małżeństwo Aleksa z Cassie okazuje się, że za kulisami naznaczone jest również ponurym okrucieństwem. Aleks jednego dnia jest kochającym i dbającym mężem, a drugiego w fazie wściekłości potrafi zmaltretować swoją żonę tak, że przez kolejne dni pokryta jest całą gamą siniaków. Cassie jednak za każdym razem wybacza mu i żyje u jego boku, jak gdyby nigdy nic. Temat zdawałby się intrygujący, a w połączeniu z początkową amnezją jeszcze bardziej ciekawy. I taka właśnie jest pierwsza część, która przyciąga czytelnika do poznania szczegółów z życia Cassie, która sama za dużo o sobie nie wie. Jednak, gdy kobieta znów odzyskuje pamięć, następuje obszerny opis tego jak doszło do poznania młodej pary, całego ich romansu, następnie ślubu i początkowo sielankowego życia, który to opis ciągnie się i ciągnie niemalże w nieskończoność. Sam temat przemocy potraktowany jest wg mnie nieco po macoszemu, a postawa Cassie, która godzi się na okrutne traktowanie, za każdym razem usprawiedliwiając czyny Aleksa, tłumacząc je jego własnym cierpieniem i nie wykazując żadnych sprzeciwów, jest wręcz irytująca. W końcu kobieta decyduje się na opuszczenie męża, co jest odważnym krokiem godnym podziwu, jednak jak się okazuje jej kilkumiesięczna separacja nie uczy jej niczego i po tym czasie widać, że jej zaślepienie i naiwność w dalszym ciągu się jej trzymają. Samo zakończenie jest nieco zaskakujące, jednak jakoś nie do końca przypadło mi do gustu i średnio pasowało mi do postaci Cassie. Uważam, że temat, jaki wybrała pisarka jest bardzo ciekawy, jednak ona sama nie potrafiła go ciekawie rozwinąć. Mimo to myślę, że można jej to wybaczyć, patrząc na resztę jej twórczości.

„Istnieje pewien problem ze zranionymi ptakami […] Albo pewnego dnia od ciebie odlecą, albo ich stan nigdy się nie poprawi. Choćbyś nie wiem co robiła, nie uleczysz ich rany.”

8 komentarzy:

  1. Od dawna mam ochotę na twórczości Picoult :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam tej książki Picoult, do tej pory każda jej powieść mnie porywała. Muszę zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygodę z panią Picoult chciałabym zacząć od "Z innej bajki". Tematyka intryguje, miejsce akcji również, ale obawiam się, że mogłabym się przy niej zanudzić na śmierć. I owszem - irytująca postawa głównej bohaterki mogłaby mi strasznie obrzydnąć. Nie przeczytam...chyba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie to najgorsza pozycja Jodi - chociaż najgorsza pozycja Jodi przewyższa tysiące najlepszych pozycji innych pisarzy (tak, aż taka ze mnie fanka :)).

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam autorkę, więc myślę że mimo wszystko zaryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety nie czytałam żadnej z książek Picoult, ale mam na nie ogromną ochotę. Szczególnie na Dziewiętnaśnie minut i Karuzelę uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie czytałam nic Picoult, więc nie moge się odnieść, ale skoro panuje powszechna opinia, że to najsłabsza jej pozycja, to raczej nie sięgnę po nią jako pierwszą.
    Pozdrawiam, :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam wszystkie powieści Picoult, a tej jeszcze nie miałam okazji poznać. Poszukam jej w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń