niedziela, 6 kwietnia 2014

„Teoria względności” – Jacquelin Mitchard






Tytuł: Teoria względności
Autor:
Jacquelin Mitchard
Rok wydania: 
2002
Wydawnictwo: 
Libros
Liczba stron: 351







W tragicznym wypadku samochodowym ginie młode małżeństwo, Georgia i Ray Nye’owie. Śmierć dwojga ludzi odbija się głębokim piętnem zarówno na rodzinach zamarłych, jak i licznych przyjaciołach. Pogrążeni w rozpaczy rodzice Georgii pragną wypełnić wolę córki i zaopiekować się jej rocznym, osieroconym dzieckiem. Tego samego chce Gordon, brat Georgii i tym samym wypełnia wniosek o adopcję małej Keefer. Tymczasem jednak rodzina ze strony zmarłego Raya jest temu przeciwna i sama chce podjąć opiekę nad dziewczynką. Od tej pory pozytywne relacje dwóch klanów przechodzą w pełną nienawiści walkę sądową, w której żadna ze stron nie chce dać za wygraną. Przez długi czas toczy się postępowanie w sprawie przyszłości Keefer, przynoszące zarówno wiele nadziei jak i późniejszych rozczarowań. Kto wygra ową walkę i ostatecznie zostanie opiekunem dziewczynki?


„Umarli od razu.” Tym oto zdaniem rozpoczyna się powieść  o nieszczęsnej śmierci dwojga ludzi i następujących po niej konsekwencjach. To zdanie wskazuje, że nie będzie to książka łatwa i przyjemna, tym bardziej, że śmierć dotknęła dwojga naprawdę młodych, kochających się ludzi, przed którymi świat stał otworem. Może niekoniecznie tak całkiem otworem, gdyż młoda Georgia chorowała na raka piersi, niemniej jednak nie w tym miejscu powinno skończyć się jej życie. Tragedia rodzin młodej pary i jeszcze większa tragedia małego dziecka, które nawet nie zdążyło nacieszyć się rodzicami, kiedy ci natychmiastowo odeszli. Jednak w tym momencie nie ma czasu na rozpaczanie nad utratą ukochanych dzieci. Łzy trzeba zachować na potem, a uzbroić należy się w silną wolę walki. Walki o dobro dziecka, które tak naprawdę jest relatywnie względne i nie da się go jednoznacznie określić. Książka, mimo że porusza przygnębiający temat, pełna jest również rodzinnego ciepła i miłości. Śmierć tak naprawdę pozwala bohaterom zatrzymać się w miejscu, zrozumieć to, co jest w życiu najważniejsze, wydorośleć i pogodzić się z tym, że na czyjejś śmierci świat się nie kończy. Mimo bólu, żalu i pustki w sercu, świat toczy się dalej, a zawsze ma się kogoś, dla kogo warto, jeśli nie trzeba żyć.

„-Ale ty trzymasz się życia. Ciekawi cię, co jest za rogiem. Pomimo to, jak bardzo cię to wszystko boli.
-Chyba tak.
-Wiem, że tak. Wiem, że wyzdrowiejesz. To jest… trudna spuścizna, to całe bycie człowiekiem.”

11 komentarzy:

  1. Ciekawe, ciekawe :)
    Książka daje na pewno do myślenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. książka trudna, ale mimo wszystko nie przygnębiająca, a przynajmniej taka być się wydaje. chętnie czytam takie historie, więc spotkania z Mitchard nie wykluczam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja sięgnę po nią choćby z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe :) taka historia może się przytrafić każdemu, czego nie życzę. Sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, temat dokładnie wpisujący się w to co mam na co dzień. Pracując z rodzinami zastępczymi jestem świadkiem walki o dziecko między rodziną zastępczą a rodziną biologiczną. Czasem niestety dorośli zapominają o dobru dziecka i skupiają się na swojej dumie, swoim dobru i wyobrażeniach, a dzieci cierpią i nie wiedzą co się dzieje :/
    Cieszę się, że zobaczyłam u Ciebie recenzję, bo już wiem, że będę polować na Teorię względności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ciekawa pozycja, książka trudna i poruszająca prawdziwe problemy, czyli taka jakie lubię najbardziej. mam nadzieję, że będę miała możliwość kiedyś przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, jak to się stało, ale chyba jeszcze nigdy nie słyszałam o tej książce... Aż trudno mi w to uwierzyć, bo tematyka idealnie wpasowująca się w mój gust czytelniczy. Dziękuję Ci za ten tytuł - już sobie go zapisuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam kilka lat temu, ale chyba powinnam sobie tą książkę odświeżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za polecenie książki, ponieważ od czasu do czasu lubię przeczytać jakąś pozycję w podobnym temacie. Tym bardziej, iż książka opisuje sytuację, która może przydarzyć się każdemu z nas...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Choć książka wydaje się naprawdę mądra, to nie mam na nią na razie ochoty. Wątek śmierci, cierpienia i konfliktów rodzinnych mógłby mnie mocno dobić. Może innym razem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również dopisałam tę pozycję do swojej listy z czystej ciekawości, ale kto wie - może książka czymś mnie zaskoczy... Oby ;-)

    OdpowiedzUsuń