Tytuł: Jak z obrazka
Autor: Jodi Picoult
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 360
Autor: Jodi Picoult
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 360
Policja odnajduje błąkającą się po cmentarzu w Los Angeles
młodą kobietę. Na skutek amnezji nie pamięta, jak się nazywa, kim jest ani
gdzie mieszka. Z biegiem czasu jednak przypomina sobie, że pracuje jako
antropolog, a kiedy zgłasza się po nią mąż, okazuje się, że dodatkowo jest żoną
sławnego na skalę światową aktora i producenta, Aleksa Riversa. Powraca z nim
do wielkiego domu pełnego służby i powoli zaczyna przyzwyczajać się do niewiarygodnie
bogatego i luksusowego życia. Pewnego dnia jednak parę szczegółów przywraca jej
pamięć co do koszmarów z przeszłości. Przypomina sobie, że jest we wczesnej
ciąży i musi chronić dziecko przed czyhającym na nie zagrożeniem. Tym samym jak
przed paroma dniami ucieka tam, gdzie mąż nie będzie mógł jej znaleźć i gdzie
będzie w pełni bezpieczna.
Oto druga już książka Jodi Picoult, jaką przeczytałam, której
akcja nie toczy się na sali sądowej. To powtórnie mnie zaskoczyło, ponieważ
mimo wszystko jestem do tego schematu przyzwyczajona. Powieści tej pisarki
zawsze biorę do rąk z przyjemnością i zwykle do ostatnich stron przechodzę w
pełni usatysfakcjonowana z lektury. Jednak z tą książką było inaczej. Nie tyle,
że jakoś bardzo mnie rozczarowała, ale po prostu nie miała w sobie „tego
czegoś”, co zawierają inne dzieła Picoult.
Z pozoru idealne małżeństwo Aleksa z Cassie okazuje się, że
za kulisami naznaczone jest również ponurym okrucieństwem. Aleks jednego dnia
jest kochającym i dbającym mężem, a drugiego w fazie wściekłości potrafi
zmaltretować swoją żonę tak, że przez kolejne dni pokryta jest całą gamą siniaków.
Cassie jednak za każdym razem wybacza mu i żyje u jego boku, jak gdyby nigdy
nic. Temat zdawałby się intrygujący, a w połączeniu z początkową amnezją
jeszcze bardziej ciekawy. I taka właśnie jest pierwsza część, która przyciąga
czytelnika do poznania szczegółów z życia Cassie, która sama za dużo o sobie
nie wie. Jednak, gdy kobieta znów odzyskuje pamięć, następuje obszerny opis
tego jak doszło do poznania młodej pary, całego ich romansu, następnie ślubu i
początkowo sielankowego życia, który to opis ciągnie się i ciągnie niemalże w
nieskończoność. Sam temat przemocy potraktowany jest wg mnie nieco po macoszemu,
a postawa Cassie, która godzi się na okrutne traktowanie, za każdym razem
usprawiedliwiając czyny Aleksa, tłumacząc je jego własnym cierpieniem i nie
wykazując żadnych sprzeciwów, jest wręcz irytująca. W końcu kobieta decyduje
się na opuszczenie męża, co jest odważnym krokiem godnym podziwu, jednak jak
się okazuje jej kilkumiesięczna separacja nie uczy jej niczego i po tym czasie
widać, że jej zaślepienie i naiwność w dalszym ciągu się jej trzymają. Samo
zakończenie jest nieco zaskakujące, jednak jakoś nie do końca przypadło mi do
gustu i średnio pasowało mi do postaci Cassie. Uważam, że temat, jaki wybrała
pisarka jest bardzo ciekawy, jednak ona sama nie potrafiła go ciekawie
rozwinąć. Mimo to myślę, że można jej to wybaczyć, patrząc na resztę jej
twórczości.
„Istnieje pewien problem ze zranionymi ptakami […] Albo
pewnego dnia od ciebie odlecą, albo ich stan nigdy się nie poprawi. Choćbyś nie
wiem co robiła, nie uleczysz ich rany.”
Od dawna mam ochotę na twórczości Picoult :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki Picoult, do tej pory każda jej powieść mnie porywała. Muszę zajrzeć.
OdpowiedzUsuńPrzygodę z panią Picoult chciałabym zacząć od "Z innej bajki". Tematyka intryguje, miejsce akcji również, ale obawiam się, że mogłabym się przy niej zanudzić na śmierć. I owszem - irytująca postawa głównej bohaterki mogłaby mi strasznie obrzydnąć. Nie przeczytam...chyba.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to najgorsza pozycja Jodi - chociaż najgorsza pozycja Jodi przewyższa tysiące najlepszych pozycji innych pisarzy (tak, aż taka ze mnie fanka :)).
OdpowiedzUsuńUwielbiam autorkę, więc myślę że mimo wszystko zaryzykuję :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam żadnej z książek Picoult, ale mam na nie ogromną ochotę. Szczególnie na Dziewiętnaśnie minut i Karuzelę uczuć.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam nic Picoult, więc nie moge się odnieść, ale skoro panuje powszechna opinia, że to najsłabsza jej pozycja, to raczej nie sięgnę po nią jako pierwszą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, :)
Czytam wszystkie powieści Picoult, a tej jeszcze nie miałam okazji poznać. Poszukam jej w bibliotece:)
OdpowiedzUsuń