wtorek, 24 października 2017

"Sekrety urody Koreanek" - Charlotte Cho







Tytuł: Sekrety urody Koreanek
Autor: Charlotte Cho 
Rok wydania: 2016 
Wydawnictwo: Znak 
Liczba stron: 224






Ostatnimi czasy w Europie coraz głośniej mówi się o pielęgnacji zgodnej z zasadami Wschodu. To kosmetyki pielęgnacyjne stają się priorytetem i zrzucają z piedestału tzw. kolorówkę. Oczywiście to taka trochę przerysowana wizja, jednak da się odczuć nurt kładący nacisk na pielęgnację. "Sekrety urody Koreanek" to poradnik kładący fundamenty pod to, jak dbać o cerę.

Autorka w luźny, żartobliwy i przyjemny sposób opowiada swoją historię, gdzie z typowej Amerykanki zakochanej w opalaniu, solarium i maskowaniu niedoskonałości kosmetykami kolorowymi wyjechała do Korei, by wkrótce stać się maniaczką pielęgnacji i zdrowej cery.

Książka propaguje 10 kroków pielęgnacyjnych dobrego oczyszczania i nawilżania takich jak:
1. Demakijaż i olejek myjący
2. Kosmetyk na bazie wody
3. Peeling
4. Tonik
5. Esencja
6. Ampułki/koncentraty/serum
7. Maseczka w płachcie
8. Krem pod oczy
9. Maseczka na noc
10. Krem SPF

Tak długa lista może zniechęcić już na samym początku, jednakże jak autorka podkreśla nie każdy z kosmetyków trzeba stosować codziennie, a sam proces wbrew pozorom nie zajmuje tyle czasu, na ile wygląda. Charlotte Cho zwraca uwagę na istotę powyższych kroków, tłumacząc dokładnie cele danych produktów. Sama jeszcze zanim sięgnęłam po książkę, naczytałam się trochę o koreańskiej pielęgnacji i postanowiłam zainteresować się bliżej jednym ze specyfików a mianowicie olejkiem myjącym. Oczywiście podchodziłam do tego pomysłu raczej z poczucia ciekawości aniżeli z wiarą w jego działanie, ale już po pierwszym użyciu miałam uczucie, że moja twarz jest porządnie oczyszczona, co mocno mnie zaskoczyło. Od tej pory praktycznie co dzień myję twarz olejkiem i nie wyobrażam sobie pominięcia tego kroku.

Autorka z niezwykłą zdolnością potrafiła połączyć żartobliwą formę tekstu ze swego rodzaju nakazami, które potrafią oddziaływać na człowieka. I z tego co wiem, nie tylko na mnie. A wszystko poparte logicznymi argumentami. Ja sama nie raz słyszałam, by nie trzeć oczu wacikami nasączonymi płynem do demakijażu, tylko lekko je przykładać, ale z racji niecierpliwości nigdy się do tego nie stosowałam. Dopiero lektura tej książki w jakiś sposób mnie otrzeźwiła i wpłynęła na to, że pomyślałam, że rzeczywiście tarcie to totalna głupota. Dlaczego akurat dopiero ta książka? Nie pytajcie, ale trzeba przyznać, że autorka ma mocną siłę przekazu.

Jedyne co stanowiło dla mnie mankament tej lektury to jej ostatnie strony, gdzie Charlotte Cho postanowiła założyć, że każda z czytelniczek odwiedzi kiedyś Koreę i w związku z tym sporządziła mini poradnik po zwiedzaniu w tym kraju... galerii handlowych. Po pierwsze nijak się ta część miała do głównego celu książki. Po drugie gdybym odwiedziła kiedyś Koreę to raczej nie po to, żeby zwiedzać galerie handlowe. Ale... względem całości można jej to wybaczyć.

Ogólnie rzecz biorąc "Sekrety urody Koreanek" to książka, którą przeczytałam wręcz błyskawicznie. To raczej typowa pozycja dla dziewczyn, choć jak się okazuje w Korei mężczyźni dbają o skórę na równie wysokim poziomie co kobiety. Czyta się ją szybko i przyjemnie i wnosi ciekawe fakty. To pozycja którą z pewnością mogę polecić.

7 komentarzy:

  1. Książka porusza ciekawe tematy :) Korea to intrygujące państwo. Może kiedyś sięgnę po tę książkę, tak tylko... żeby dowiedzieć się coś więcej :P

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym tę leciutką książkę przeczytała, ale na razie jej nie widziałam w bibliotece, a biorąc pod uwagę brak miejsca na półkach zakup aż tak mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie najbardziej intrygują zawarte w tej książce ciekawostki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie poznałabym Koreę, ale raczej nie z tej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka może być bardzo interesująca, ale myślę, że póki co spasuję.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie przepadam za tego typu książkami - może i jest interesująca, ale niestety nie dla mnie.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń