środa, 2 grudnia 2015

Listopad 2015 - podsumowanie!

Powoli zbliża się koniec roku, a pamiętam, jak nie tak dawno dopiero co się rozpoczynał. Jesień - moja ulubiona pora roku dobiega końca. Zawsze wraz z grudniem oczekiwałam białego otoczenia, ale teraz, gdy w perspektywie mam obraz odśnieżania auta, ślizgawki na drodze i problemów z ruchem, chciałabym, by śnieg nigdy nie nadszedł ;p

Wracając jednak do listopada, w przeciwieństwie do większości ludzi, którzy na niego narzekali, ja jestem z niego zadowolona. Od paru lat planowałam, że pójdę na targi książki i... jakoś zawsze coś mi wtedy wypadało/zapominałam o nich/nie chciało mi się na nie iść. Tyle się naczytałam o ludziach zjeżdżających z każdej strony, by tylko się na nich pojawić, że głupio mi było, gdyż miałam do swoich raptem parę kilometrów i w końcu zmotywowałam się, by się na nich pojawić. I... mówiąc szczerze, nie wiem o co znów tyle szumu. Wszędzie kłębiły się tłumy, a ponoć ludzie nie czytają książek! Częściowo słuchałam wykładów m.in. Ewy Wachowicz (z Top Chefa, choć... mówiła o swoich włosach i wyborach na miss???), częściowo po stokroć przechodziłam wokół wszystkich stanowisk, zastanawiając się, co też chcę kupić. W końcu znalazłam się przy pawilonie wydawnictwa Czarna Owca, które sprzedawało część swoich książek po 10 zł i nawet udało mi się nabyć jedną, o której już wcześniej trochę słyszałam, a oto i ona (w ogóle to fajnie je pakowali, zostawię sobie tę torebkę na pamiątkę ;):
Oprócz tego jako że kinoman ze mnie taki, że pokazuję się w kinie raz na rok, tak oczywiście rok po poprzednim seansie udałam się na kolejny. A było to "The Walk. Sięgając chmur" - oglądaliście? Ciekawy chociaż nie dla ludzi z lękiem wysokości takimi jak... ja. Nie no, żartowałam, ja niczego się nie boję ;p Poza tym kręgle, urodziny (nie moje), pierwsze w tym roku łyżwy, piwo bananowe i shoty nutellowe! 

Co więcej? Zrezygnowałam z udzielania poprzednich korepetycji, za to załapałam nowe. Wożę się innym wozem, a dużo większych gabarytach od poprzedniego. Po drodze napisałam dwa kolokwia i przestałam ogarniać studia ;p O dziwo zaczęłam nawet pisać pracę dyplomową, choć większość książek, z których piszę nie da się niestety wypożyczyć, więc idzie mi topornie. Zrobiłam trooochę zakupów na rossmannowskiej promocji. Ach, no i oczywiście przełamałam się i w końcu znowu zaczęłam chodzić na siłkę, tym razem inną ;)

Czas niestety porządnie mi się skurczył, więc z czytaniem było ciężko i żadnym cudem nie pobiję już wyniku z zeszłego roku, a co więcej jestem daleko w tyle. 

Ale wreszcie założyłam instagrama (ledwo co) - możecie być ze mnie dumni. Teraz pochwalcie się kto również go posiada i dodajcie mnie do znajomych. A nie... tam przecież nie ma znajomych? W każdym razie zapraszam tutaj:

15 komentarzy:

  1. Jestem z Ciebie dumna! Ja póki co nie potrafię założyć tam konta... no dobra jeżeli bym się na tym skupiła ton pewnie bym to ogarnęła... chyba powinnam juz zrobić to dawno prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też chyba czas się skurczył. Może od nowego roku będzie lepiej i będziemy miały więcej czasu na książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. na instagramie nie ma znajomych, ale są obserwatorzy :D ja mam konto od niedawna i kurczę strasznie się wciągnęłam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę motywacja. Ja już od pół roku miałam zapisać się na siłownię i nadal mi to jakoś nie wychodzi. O książce nie słyszałam, chociaż podoba mi się bardzo jej szata graficzna. Będę czekać na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. poczekaj na mnie, też przymierzam się do założenia konta na instragramie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rok minął okropnie szybko, no i to był rok wielkich zmian, przynajmniej dla mnie :) a listopad? jestem z tych, którzy się cieszą, że minął :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jeszcze na instagramie nie jestem ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też mam od niedawna konto na instagramie (już Cię obserwuję ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrzę, że nie tylko ja cierpię na chroniczne kurczenie czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój listopad był super! Mimo, że kiedyś nie lubiłam tego miesiąca to teraz był całkiem dobry. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Instagrama już lubię! Polecam założyć też Snapchata :), fajna zabawka. Na siłownię i ja ruszam w styczniu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też muszę się wybrać kiedyś na targi, jednak wydaje mi się, że podejdę do tego tak, jak Ty, czyli... "o co tyle szumu" :)

    Jestem ciekawa książki, którą nabyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książkę posiadam od dawna, ale leży i się kurzy :/

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie listopad marnie, ale grudzień się za to całkiem nieźle zaczyna :). Pomijając, że mi nagle dwa zęby mądrości się na wolność zaczęły wyrywać i już od paru dni mnie wnerwiają. Ale na to rady nie ma ;).

    OdpowiedzUsuń