poniedziałek, 23 lutego 2015

„Oddychając z trudem” – Rebecca Donovan






Tytuł: Oddychając z trudem
Autor: Rebecca Donovan
Rok wydania: 
2015
Wydawnictwo: 
Feeria
Liczba stron: 544







Emma nie pamięta nic z katastrofalnej nocy, jaka miała miejsce w domu jej wujostwa. Jej największy horror - ciotka Carol nie może jej już na szczęście zagrozić. Od tej pory próbuje wieść życie zwykłej nastolatki z przyjaciółką Sarą i chłopakiem Evanem u boku. Jednak każdej nocy budzą ją koszmary, a przeszłość bezustannie daje o sobie znać. Pewnego dnia postanawia zamieszkać ze swoją matką, która przed laty ją porzuciła. Ta decyzja przyniesie ze sobą jednak duże konsekwencje, a także przywróci pochmurne wspomnienia z pogrzebanej, dalekiej przeszłości.

Po udanej pierwszej części trylogii „Oddechy” w końcu nadszedł czas, by zapoznać się z jej kontynuacją. Nie ukrywam, miałam co do niej pewne obawy, gdyż jak to często bywa po bestsellerowych pierwszych częściach, pisarzom ciężko jest sprostać wysokim poprzeczkom, jakie sami sobie postawili.

Początkowo wszystko wydawało się nad wyraz sielankowe. Emma w końcu przestała mieszkać ze swoją patologiczną, przyszywaną rodziną. Jej życie zaczęło polegać na spotkaniach z chłopakiem, pogaduszkach z przyjaciółką, imprezach, treningach i staraniach o przyjęcie na studia. W końcu nie doświadczała już przemocy fizycznej i wszystko wydawało się w jak najlepszym porządku. I kiedy już zaczynałam się rozczarowywać zbyt lekką fabułą książki, która zdawała się podchodzić pod przeciętną młodzieżówkę…

Zaczęły pojawiać się problemy – problemy z matką alkoholiczką o niezrównoważonej osobowości. Jednego dnia była kochającą, troszczącą się rodzicielką, drugiego znowu bezlitosną, pełną nienawiści oskarżycielką. Bezbronna Emma starała się pomóc i trwać przy matce za wszelką cenę, nawet gdy ta raniła ją w samo serce.

Książka jest pełna tak silnych, bolesnych emocji, że czytanie niektórych fragmentów naprawdę przychodzi z wielkim trudem, a wczuwanie się w rolę bohaterki przynosi spory ból. Najgorsze jest to, że Emma podobnie jak w poprzedniej części tłumi w sobie wszystkie emocje, nie chcąc ranić swoich bliskich, nie dzieli się z nimi swoimi problemami, mimo ich nalegań. To jedna z mocniejszych, uderzających w psychikę książek, jakie czytałam. I naprawdę po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, po końcu lektury miałam ochotę sięgnąć po coś lekkiego, bo bałam się, że jakaś smutniejsza książka totalnie mnie przytłoczy.

Oprócz smutnych, bolesnych emocji w książce nie brakuje również tych pięknych, wzruszających. Emma na każdym kroku może liczyć na wsparcie i miłość Evana i Sary, którzy troszczą się o nią i pokazują, że jest dla nich ważna, co dla osoby o podburzanym bezustannie poczuciu własnej wartości ma duże znaczenie. Emma niestety często przyjmuje zamkniętą postawę, nie dając sobie pomóc i podejmując nieracjonalne decyzje, które ciężko zrozumieć.

Pod koniec książki autorkę może trochę za bardzo ponoszą wodze wyobraźni, co przejawia się w kreacji paru mało prawdopodobnych wydarzeniach.

Zakończenie książki pozostawia sporo do myślenia. Dlaczego Emma podjęła taką a nie inną, przesądzającą o losach jej i bliskich decyzję? Naprawdę czasem ciężko było mi zrozumieć motywy działania tej dziewczyny. Teoretycznie chciała wybrać jak najlepsze rozwiązanie, jednakże chcąc nie chcąc przynosiło ono wszystkim spory ból. „Oddychając z trudem” to niezwykle emocjonująca, chwytająca za serce książka. Po pierwszej części wydawało mi się, że wszystko zostało już powiedziane i trudno było mi sobie wyobrazić, co też autorka może jeszcze wymyślić. A jednak działo się i to dużo, a sama książka udowadnia, że słowa potrafią ranić bardziej niż czyny. Jak pierwszą tak i drugą część serii jak najbardziej polecam, a póki co z niecierpliwością czekam na ostatnią już pozycję trylogii.


Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Feeria.

15 komentarzy:

  1. Uwielbiam powieści o niełatwej tematyce, które potrafią poruszyć najmniejsze cząstki emocji, jakie w sobie skrywam. Muszę poznać tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję całą trylogię!
    Poczekam chyba tylko na ostatnią część i wtedy przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś do tego gatunku przekonana nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczęłam czytać pierwszy tom i gdzieś go odłożyłam i zapomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie skończyłam czytać tom pierwszy i planuję drugi. Tak, Emma bywa irytująca...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach całą trylogię, jednak czasu brak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądana to, że ta seria będzie dobra, mimo niedociągnięć mam na nią ochotę.Na półce cierpliwie czeka pierwszy tom ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta część już czeka na swoją kolej na mojej półce:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wstrząsająca trylogia, coś nowego. Mam ją w planach

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ochotę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy tom zebrał dużo negatywnych opinii , ale tyle osób poleca ten ,że chyba zacznę czytać "Powód ,by oddychać" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Negatywnych... serio? Ja spotkałam się raczej z samymi pozytywnymi opiniami. W każdym razie mnie osobiście obydwie części się podobały, także polecam :)

      Usuń
    2. Na początku też czytałam same pozytywne recenzje , ale potem nagromadziło się sporo takich , które są negatywne i w żadnym razie nie polecają sięgnąć po tę książkę .. Ale trzeba się zawsze przekonać na własnej skórze ,wtedy jest najlepiej ;)

      Usuń
  12. Ta część czeka cierpliwie na swoją kolej na mojej półce ;))

    OdpowiedzUsuń