Tytuł: Oddychając z trudem
Autor: Rebecca Donovan
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Feeria
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 544
Emma nie
pamięta nic z katastrofalnej nocy, jaka miała miejsce w domu jej wujostwa. Jej
największy horror - ciotka Carol nie może jej już na szczęście zagrozić. Od tej
pory próbuje wieść życie zwykłej nastolatki z przyjaciółką Sarą i chłopakiem
Evanem u boku. Jednak każdej nocy budzą ją koszmary, a przeszłość bezustannie daje
o sobie znać. Pewnego dnia postanawia zamieszkać ze swoją matką, która przed
laty ją porzuciła. Ta decyzja przyniesie ze sobą jednak duże konsekwencje, a
także przywróci pochmurne wspomnienia z pogrzebanej, dalekiej przeszłości.
Po udanej
pierwszej części trylogii „Oddechy” w końcu nadszedł czas, by zapoznać się z jej
kontynuacją. Nie ukrywam, miałam co do niej pewne obawy, gdyż jak to często
bywa po bestsellerowych pierwszych częściach, pisarzom ciężko jest sprostać
wysokim poprzeczkom, jakie sami sobie postawili.
Początkowo
wszystko wydawało się nad wyraz sielankowe. Emma w końcu przestała mieszkać ze
swoją patologiczną, przyszywaną rodziną. Jej życie zaczęło polegać na
spotkaniach z chłopakiem, pogaduszkach z przyjaciółką, imprezach, treningach i
staraniach o przyjęcie na studia. W końcu nie doświadczała już przemocy
fizycznej i wszystko wydawało się w jak najlepszym porządku. I kiedy już
zaczynałam się rozczarowywać zbyt lekką fabułą książki, która zdawała się
podchodzić pod przeciętną młodzieżówkę…
Zaczęły pojawiać
się problemy – problemy z matką alkoholiczką o niezrównoważonej osobowości.
Jednego dnia była kochającą, troszczącą się rodzicielką, drugiego znowu
bezlitosną, pełną nienawiści oskarżycielką. Bezbronna Emma starała się pomóc i
trwać przy matce za wszelką cenę, nawet gdy ta raniła ją w samo serce.
Książka jest
pełna tak silnych, bolesnych emocji, że czytanie niektórych fragmentów naprawdę
przychodzi z wielkim trudem, a wczuwanie się w rolę bohaterki przynosi spory
ból. Najgorsze jest to, że Emma podobnie jak w poprzedniej części tłumi w sobie
wszystkie emocje, nie chcąc ranić swoich bliskich, nie dzieli się z nimi swoimi
problemami, mimo ich nalegań. To jedna z mocniejszych, uderzających w psychikę
książek, jakie czytałam. I naprawdę po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, po
końcu lektury miałam ochotę sięgnąć po coś lekkiego, bo bałam się, że jakaś
smutniejsza książka totalnie mnie przytłoczy.
Oprócz
smutnych, bolesnych emocji w książce nie brakuje również tych pięknych,
wzruszających. Emma na każdym kroku może liczyć na wsparcie i miłość Evana i
Sary, którzy troszczą się o nią i pokazują, że jest dla nich ważna, co dla
osoby o podburzanym bezustannie poczuciu własnej wartości ma duże znaczenie.
Emma niestety często przyjmuje zamkniętą postawę, nie dając sobie pomóc i podejmując
nieracjonalne decyzje, które ciężko zrozumieć.
Pod koniec
książki autorkę może trochę za bardzo ponoszą wodze wyobraźni, co przejawia się
w kreacji paru mało prawdopodobnych wydarzeniach.
Zakończenie
książki pozostawia sporo do myślenia. Dlaczego Emma podjęła taką a nie inną,
przesądzającą o losach jej i bliskich decyzję? Naprawdę czasem ciężko było mi
zrozumieć motywy działania tej dziewczyny. Teoretycznie chciała wybrać jak
najlepsze rozwiązanie, jednakże chcąc nie chcąc przynosiło ono wszystkim spory
ból. „Oddychając z trudem” to niezwykle emocjonująca, chwytająca za serce
książka. Po pierwszej części wydawało mi się, że wszystko zostało już
powiedziane i trudno było mi sobie wyobrazić, co też autorka może jeszcze
wymyślić. A jednak działo się i to dużo, a sama książka udowadnia, że słowa
potrafią ranić bardziej niż czyny. Jak pierwszą tak i drugą część serii jak
najbardziej polecam, a póki co z niecierpliwością czekam na ostatnią już
pozycję trylogii.
Za możliwość
przeczytania dziękuję wydawnictwu Feeria.
Uwielbiam powieści o niełatwej tematyce, które potrafią poruszyć najmniejsze cząstki emocji, jakie w sobie skrywam. Muszę poznać tę serię.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPlanuję całą trylogię!
OdpowiedzUsuńPoczekam chyba tylko na ostatnią część i wtedy przeczytam :)
Jakoś do tego gatunku przekonana nie jestem :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać pierwszy tom i gdzieś go odłożyłam i zapomniałam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać tom pierwszy i planuję drugi. Tak, Emma bywa irytująca...
OdpowiedzUsuńMam w planach całą trylogię, jednak czasu brak.
OdpowiedzUsuńWyglądana to, że ta seria będzie dobra, mimo niedociągnięć mam na nią ochotę.Na półce cierpliwie czeka pierwszy tom ;)
OdpowiedzUsuńTa część już czeka na swoją kolej na mojej półce:)
OdpowiedzUsuńWstrząsająca trylogia, coś nowego. Mam ją w planach
OdpowiedzUsuńMam ochotę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom zebrał dużo negatywnych opinii , ale tyle osób poleca ten ,że chyba zacznę czytać "Powód ,by oddychać" ;)
OdpowiedzUsuńNegatywnych... serio? Ja spotkałam się raczej z samymi pozytywnymi opiniami. W każdym razie mnie osobiście obydwie części się podobały, także polecam :)
UsuńNa początku też czytałam same pozytywne recenzje , ale potem nagromadziło się sporo takich , które są negatywne i w żadnym razie nie polecają sięgnąć po tę książkę .. Ale trzeba się zawsze przekonać na własnej skórze ,wtedy jest najlepiej ;)
UsuńTa część czeka cierpliwie na swoją kolej na mojej półce ;))
OdpowiedzUsuń