Tytuł: Mroczny trop
Autor: Alex Kava
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Liczba stron: 320
Ryder Creed - ceniony trener psów wraz z jednym z nich udaje
się na statek rybacki podejrzany o przemyt narkotyków celem ich odkrycia.
Zamiast tego pod jego pokładem odnajduje piątkę porwanych, przerażonych dzieci.
Maggie O’Dell - agentka FBI bada sprawę serii morderstw. Jako
że ofiary były przed śmiercią torturowane przez różnorakie insekty, domyśla
się, że za zabójstwami stoi jedna i ta sama osoba.
Wkrótce losy tej dwójki krzyżują się, a gdy pod opiekę
Creeda trafia jeszcze małoletnia Amanda, zmuszana do przemytu kokainy, życie
Rydera i jego bliskich staje się zagrożone. Mężczyzna przy pomocy psów
przygotowuje pułapkę na przestępców.
Akcja książki rozpoczyna się od wątku, w którym Amanda razem
z innymi dziewczynami zachęcana przez swojego „wybawcę” Leandra połyka kolejne
baloniki z kokainą. Trzeba przyznać, że autorka już na wstępie wie jak zachęcić
do książki. To zdecydowanie najciekawszy wątek i najbardziej interesowało mnie
jego rozwinięcie.
Tuż obok niego przeplatane były historie przedstawiane z
punktu widzenia Rydera i Maggie w krótkich i treściwych rozdziałach,
urozmaicając tym fabułę powieści, a tym samym wciągając czytelnika i nie
pozwalając mu oderwać się od czytania.
Wraz z rozwojem akcji, byłam coraz bardziej ciekawa m. in. kim
jest tajemniczy i nie ujawniający się światu Iceman, toteż przewracałam strony
coraz szybciej, ale… tak było do czasu. Odniosłam wrażenie, że pod koniec akcja
zaczęła zwalniać, a fabuła powoli przestawała intrygować. Klimat zawarty w
książce również jak na thriller nie był zbyt przerażający czy mroczny.
Ostatecznie zakończenie pozostawia trochę niedopowiedzeń i
nie jest szczególnie satysfakcjonujące. Uważam, że „Mroczny trop” to dosyć
przeciętny thriller jakich wiele. Co prawda czyta się go szybko i płynnie, a
wątki z dialogami czy przemyśleniami bohaterów ubarwiają fabułę, jednak nie
jest on niczym zaskakującym. Dla miłośników psów książka może być dobrym
wyborem ze względu na duży w niej udział tych zwierząt, mądrych i pomocnych,
wykreowanych niemalże na herosów. Jednak na tych, którzy podobnie jak ja mają
do nich obojętny stosunek, książka nie zrobi ogromnego wrażenia.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harlequin Mira.
Raczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńMam ciekawsze książki :/
Liczyłam na coś lepszego, w dalszym ciągu chciałabym jednak przeczytać jakąś książkę tej autorki :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam na kryminałami, i jeśli już mam czytać to te naprawdę dobre :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać twórczość Kavy. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja również! Ale chyba zacznę od innej książki tej autorki :)
UsuńMój tata ma w planach książki tego autora, ja raczej kryminałów nie lubię :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką. :D Chociażby przez "baloniki z kokainą" wątek dość popularny ostatnio. ;)
OdpowiedzUsuńWiesz już, że mi się książka bardzo podobała :)
OdpowiedzUsuńMam w planach poznać dłuższą prozę autorki, czytałam tylko książkę "Cienie nocy" w której jest współautorką historii (z 2 innymi pisarkami).
OdpowiedzUsuńMam jedną książkę Alex Kavy w domu i ciągle nie mogę się za nią zabrać- mam nadzieję, że ten rok przyniesie zmianę :) I jeśli mi się spodoba, to biorę się za resztę książek autorki :D
OdpowiedzUsuńOj, nie dla mnie. Odrzuca mnie od wszystkiego, na czym napisano: Harlequin;) I tak, wiem, że to tylko wydawnictwo, a sama książka z typowym harlequinem nie ma wiele wspólnego. Ale i do powieści tej konkretnej autorki zdążyłam się juz zrazić;)
OdpowiedzUsuń