Tytuł: Powód by oddychać
Autor: Rebecca Donovan
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Feeria
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 496
Emma Thomas jest z pozoru
typową szesnastolatką. Chodzi do szkoły, gdzie jest nieco cichą i starającą się
nie rzucać w oczy osobą, ale również zdolną i pilną uczennicą. Jednak kiedy
wraca do domu, wcale nie może liczyć na chwile odprężenia ani spokoju. To tutaj
musi na każdym kroku liczyć się z tym, że za chwilę może zostać dotkliwie
pobita za każdy najdrobniejszy szczegół. Codziennie odlicza dni do chwili, w
której opuści swoje miejsce zamieszkania i wyjedzie na studia. Kiedy do szkoły
przybywa nowy chłopak, Evan, od razu zaczyna zwracać uwagę na Emmę. Ta jednak
nie chce mieć z nim nic wspólnego, gdyż wie, że w jej sytuacji nikt nie może
się do niej zbliżyć. Z czasem jednak granica między nimi zanika, a Emma zaczyna
dostrzegać w życiu nie tylko ciemne strony.
Historia Emmy, chyba każdy
kto książkę przeczyta, się ze mną zgodzi, jest smutna i niesprawiedliwa.
Miejsce, które powinno być azylem dziewczyny i jej ostoją, które kojarzy się z
miłością i wsparciem, w tym przypadku jest kumulacją nieuzasadnionej nienawiści
i źródłem strachu. Emma to uczennica zgarniająca najwyższe stopnie,
utalentowana w sporcie, a także będąca redaktorem gazetki szkolnej. W domu bez
zająknięcia spełnia wszystkie swoje obowiązki. Myślę, że każdy chciałby mieć
takie dziecko, jednakże opiekunowie Emmy wcale nie są z niej dumni ani
zadowoleni. A wręcz przeciwnie robią wszystko, by uprzykrzyć jej życie w
najgorszym tego słowa znaczeniu.
„Szale na wadze mojego
życia prawie się zrównoważyły, ale, jak zwykle, nie zbalansowały się idealnie.
Kiedy już coś się poprawiło, coś innego musiało legnąć w gruzach.
Zaakceptowanie tego było najtrudniejszą lekcją, którą musiałam odrobić.”
W książce opisane są
wstrząsające chwile znęcania się nad dziewczyną przez jej własną ciotkę.
Uprzedzam, że mogą być one ciężkie do przeczytania dla osób o słabych nerwach.
Nie ma w nich wcale przesłodzonych wizji. Są ostre narzędzia, krew, siniaki,
głębokie rany, ból i wymioty. Nieraz w trakcie czytania zastanawiałam się, co naprawdę
popycha ludzi do tak pełnych nienawiści, drastycznych zachowań. Czy
okrucieństwo jest cechą wrodzoną, czy może nabytą, ukształtowaną poprzez nieprzyjemne
sytuacje w życiu oprawcy? Tak czy inaczej chyba nigdy nie zrozumiem, jak znęcanie
się nad słabszym może przynosić tak chorą satysfakcję jak ciotce Emmy.
Oprócz smutnych emocji,
książka zawiera również te pozytywne. Dzięki upartej postawie Evana nie
odstępującego Emmy na krok, dziewczyna odżywa, zaczyna dostrzegać pozytywne
strony życia. W końcu odzyskuje pewność siebie i poczucie własnej wartości nieustannie
podburzane we własnym domu. Odczuwa, że istnieje ktoś, kto ją kocha i dla kogo
jest najważniejsza na świecie.
Chłopak ma znaczący wpływ
na jej poczucie szczęścia, jednak nie tylko on. Emma ma również Sarę, najlepszą
przyjaciółkę, która mimo tego, że różnią się diametralnie, bezustannie stoi u
jej boku, troszczy się o nią i trzyma kciuki za dziewczynę, nawet gdy ta robi
rzeczy niekoniecznie zgodne z jej poglądami. Sara jest doskonałym przykładem na
to, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
W książce znalazły się dwa
fragmenty, które znacząco mnie wzruszyły. Pierwszy z nich dotyczył pogodzenia
się Emmy i Sary po kłótni. Myślę, że momenty przeprosin, przyznania się do winy
i przebaczenia zawsze w jakiś sposób poruszają i nie zabrakło tego i w tej
książce. Drugim był już sam epilog zawierający piękną refleksję na temat
miłości i wyboru między nią a… czymś równie kuszącym, ale czym zdradzać nie
będę, to już sami musicie przeczytać.
„Powód by oddychać” to
pełna emocji, poruszająca powieść, pokrzepiająca serca i przynosząca nadzieję
na lepszą przyszłość. Jest to książka z gatunku młodzieżowych i myślę też, że
osoby w wieku Emmy najlepiej by się w jej historii odnalazły. Jednak mimo że
osobiście dawno temu miałam 16 lat, powieść czytało mi się bardzo dobrze i
jestem pewna, że nie tylko mnie porwie historia Emmy.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Feeria.
Gdy tylko znajdę czas na czytanie - możesz być pewna, że przeczytam!
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak spasuję i podziękuję. Ale dzięki za przybliżenie tej pozycji, pozdrawiam. [ Aleja Recenzji ]
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie. Za dużo emocji.
OdpowiedzUsuńZgrałyśmy się z recenzją tej książki :) Książka która porusza trudny i delikatny temat dotyczący przemocy wobec dzieci. Warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńGłośno ostatnio o tej książce. Mam na nią wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńJuż czekam w liście osób chętnych do czytania :)
OdpowiedzUsuńJuż sobie obiecałam, że kupię tą książkę :)
OdpowiedzUsuńPowieści pełne emocji i trudnych tematów to powieści dla mnie.
OdpowiedzUsuńSmutna książka, ale czytam takie często - chociaż potem nie mogę spać, bo dużo emocji.. Tę zatem będę mieć w planach.
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup :)
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji - ja również :)
Usuń