Tytuł: Ciemność płonie
Autor: Jakub Ćwiek
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Fabryka słów
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Fabryka słów
Liczba stron: 312
Przechadzając
się między regałami biblioteki i czytając opisy kolejnych książek, na jednej z
nich natknęłam się na wielki napis: KATOWICE GŁÓWNY. I to mi wystarczyło, żeby
tę pozycję wybrać. Nie przeszkodziło mi to, że z pisarzem nie miałam wcześniej
do czynienia ani to, że książka należy do gatunku fantastyki, którego to nie
lubię i nie czytam. W Katowicach jestem niemalże codziennie od blisko
4 lat, także możliwość przeczytania powieści, której akcja się w nich
toczy, była dla mnie niezwykle atrakcyjna.
Dworzec w
Katowicach, miejsce odjazdów i przyjazdów, zwany przez niektórych umieralnią,
skrywa w sobie nie tylko bezdomnych z wyboru, ale również Wybrańców
wyróżnionych przez Ciemność, dla których owe miejsce jest w nocy jedynym azylem
przed jej mackami. Pewnego dnia studentka kulturoznawstwa - Natka na życzenie
starszego mężczyzny, w ramach podziękowania przekazuje mu tajemniczą monetę,
która nie wiadomo jak znalazła się w jej portfelu. Jak się okazuje, moneta ta
jest przepustką do wolności od Ciemności, a Natka oddając ją, skazała się na
konieczność spędzania nocy na dworcu.
Pierwszy raz
czytałam książkę, której akcja rozgrywała się w znanym dla mnie miejscu i muszę
powiedzieć, że było to dla mnie bardzo miłym doświadczeniem. Opisy miasta
zostały przedstawione bardzo realistycznie tak, że dokładnie wiedziałam,
którędy dany bohater szedł i mogłam dzięki temu jeszcze bardziej wczuć się w
akcję powieści. Co prawda najwięcej relacji skupiało się na dworcu i trochę
żałuję, że nie natrafiłam na tę książkę przed jego przebudową, ponieważ dziś
nowo odrestaurowany dworzec, ma jednak mało wspólnego z tym z opisów.
Autor
książki wykreował interesujących bohaterów, których osobowość, przeszłość i
historie z chęcią się poznawało. Szkoda tylko, że informacje na ich temat były
tak wybiórczo i skąpo przedstawione. Ale to może i kwestia przyzwyczajenia. Jak
się czyta książki Picoult pełne obszernych opisów na temat przeszłości, to przy
innych pozycjach chyba zawsze pozostanie jakiś niedosyt. Zostały tu również
ukazane różne postawy postaci. Zarówno ludzkie słabości, egoizm i chęć
uwolnienia się nawet kosztem innych, ale i również altruistyczne i szlachetne
stanowiska.
„Ciemność
płonie” pozwala również zastanowić się nad losami bezdomnych. Wielu z ludzi ma
o nich wyobrażenie takie, że są to osoby bez wykształcenia, którym nie chce się
pracować, a wolą żebrać, bo ta droga jest zdecydowanie łatwiejsza. Nie zawsze
jednak jest to prawdą, a los bezdomnych mógł być dużo bardziej skomplikowany i
mało związany z lenistwem i osobistymi wyborami.
Ale to tyle
jeśli chodzi o plusy. Sam wątek Ciemności niestety do mnie nie przemówił.
Czytałam opinie ludzi, że to było straszne. To było straszne?! No cóż, ja
osobiście nie odczułam żadnej atmosfery grozy, a wręcz przeciwnie. Niektóre
zabiegi jakie stosowała Ciemność, czytałam z powątpiewaniem a nawet kpiącym
uśmiechem. I naprawdę nie wyobrażam sobie, by móc się przy tym bać.
Książkę
przeczytałam i przetrawiłam. Jakichś głębszych emocji we mnie nie wzbudziła.
Czy polecam? Ciężko powiedzieć. Na pewno dla osób mających jakąkolwiek
styczność z Katowicami będzie to ciekawy wybór. Ale także może i dla tych,
którzy wielbią się w fantastyce. A inni… cóż, myślę, że równie dobrze mogą z
niej zrezygnować.
Ja również często bywam na katowickim dworcu, ale sięgnę po książkę nie tylko z tego powodu :)
OdpowiedzUsuńOkładka przykuwa wzrok:)
OdpowiedzUsuńCzyli wątpię, bym sięgnęła po tę książkę i ja...
OdpowiedzUsuńNie dla mnie..
OdpowiedzUsuńDla mnie może też nie, ale okłada to istne cudo. Hipnotyzuje. Jest naprawdę dobra!
UsuńOo, nie miałam pojęcia, że autor pokusił się o przywołanie wizerunku dawnych Katowic w swojej książce. Ja tytuł koniecznie zapisuję, bo w tym mieście również jestem niemal codziennie:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, czy ja bym się przestraszyła. Uwielbiam grozę, więc nie omieszkam przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie uważam, że jest to książka straszna, ale mam ten problem od lat - horrory ogólnie mnie nie przerażają. Za to uwielbiam ją jako całość - za opowieść, klimat i łączenie fikcji z rzeczywistością. To zdecydowanie moja ulubiona książka Kuby Ćwieka, no i jedna z lepszych w swojej klasie.
OdpowiedzUsuńZ Katowicami nie mam żadnej styczności :) A z książki mi się podoba tylko okładka :)
OdpowiedzUsuń