środa, 30 kwietnia 2014

„Mężczyzna, kobieta i dziecko” – Erich Segal







Tytuł: Mężczyzna, kobieta i dziecko
Autor:
Erich Segal
Rok wydania: 
2004
Wydawnictwo: 
Albatros
Liczba stron: 240






Profesor statystyki, Robert Beckwith wiedzie szczęśliwe życie u boku kochającej żony Sheili i wspaniałych córek Jessiki i Pauli. Pewnego dnia jednak jego uporządkowany świat ulega zachwianiu, gdy dowiaduje się, że kobieta, z którą miał przelotny romans 10 lat wcześniej we Francji, ginie w wypadku, zostawiając mu dziewięcioletniego syna. Robert postanawia zaprosić małego Jean-Claude do Anglii, mimo że wyjawiając swej żonie prawdę, zadaje cios swojemu pozornie idealnemu małżeństwu. Kiedy przyjeżdża chłopiec, od razu zyskuje sympatię córek Boba, jednak sprawa diametralnie ulega zmianie, gdy dowiadują się one, jaka wieź tak naprawdę łączy Jean-Claude’a z ich ojcem. Rodzina Beckwithów zaczyna przeżywać kryzys, który stawia Boba przed trudnym, jednak bezwzględnym wyborem. Albo jego syn albo Sheila i dziewczynki.

Poruszająca historia rodzinna o tym, że nawet w rodzinach stanowiących dla innych przykład może zdarzyć się coś, co naruszy ich idyllę, bo nic nie jest w życiu idealne. O tym jak jedno zdarzenie może zaważyć na przyszłości, która już nigdy nie będzie taka sama. O tym, że za błędy niestety ciężko się płaci, a często cierpią osoby całkiem niewinne. Ale wreszcie również o tym, że warto dawać drugą szansę, nie skreślając kogoś zupełnie, a prawdziwa miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko.

Jeśli chodzi o bohaterów, to irytowała mnie postać samego Roberta. Sprawił on na mnie wrażenie mężczyzny niepewnego siebie, niezdecydowanego, nieporadnego, wiecznie pytającego o coś swoją żonę. Człowieka, którego tak naprawdę przerosła ta cała sytuacja, do której sam dopuścił i chyba liczącego na to, że to jego żona poskłada w całość to, co on sam zniszczył.

Całkowicie inaczej odebrałam postać jego żony Sheili. Kobiety zrównoważonej, dojrzałej i odpowiedzialnej, nie dającej się ponieść emocjom. Osoby wytrwałej i mimo własnego cierpienia podejmującej trudne wybory dla dobra innych.

I wreszcie postać samego Jean-Claude’a, mądrego chłopca, który na skutek tragicznych wydarzeń musiał szybko wydorośleć. Zadziwiający był jego stoicki spokój i jak na swój wiek ogromna dojrzałość. Jednak tu pojawia się pytanie, czy czasem nie nazbyt ogromna? W końcu to tylko 9-letni chłopiec, a w książce przedstawiony był tak, niczym niejeden dorosły. Zakończenie szczególnie temu dowiodło. Jakoś trudno było mi uwierzyć, by tak małe dziecko podjęło taką a nie inną decyzję.

10 komentarzy:

  1. Już widzę, że Roberta bym nie polubiła, okropnie mnie irytują takie "sierotowate" postacie. Sama książka może być całkiem interesująca. Jeśli znajdę gdzieś w bibliotece, to przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, ale książka mnie nie przekonuje. Może poprzez swoją schematyczność. Również i fabuła nie jest zbyt oryginalna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć o książce słyszę pierwszy raz w życiu, może być z niej coś ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja chętnie bym przeczytała, bo lubię podobne historie. Odnośnie chłopca, jeśli książka jest amerykańska lub angielska, to niestety często mamy wyidealizowane, zbyt mądre dzieci :]

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że kreacja bohaterów jest bardzo intrygująca. Jeśli będę miała okazję to z chęcią zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię czytać powieści Segala. Bardzo chętnie przeczytam także powieść, którą polecasz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście nie przepadam za tym autorem, więc raczej nic mnie nie zmusi do przeczytania kolejnych jego książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem się nie skuszę, nie mogę się przekonać do tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te pastelowe kolorki na twoim blogu nadają mu świetny klimat. :)

    Książek o takiej tematyce nie czytam, bo nie są one w moim guście. Ta powieść raczej do gustu by mi nie przypadła, więc ją sobie odpuszczę. Tylko ze względu na Sheilii nie będę przecież książki czytać. :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś do mnie nie przemawia akurat ta książka :)

    OdpowiedzUsuń