niedziela, 20 sierpnia 2017

"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - Stieg Larsson






Tytuł: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Autor: Stieg Larsson
Rok wydania: 
2008
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Liczba stron: 640







Wiele lat temu w nietypowych okolicznościach zanika Harriet Vanger. 40 lat później Mikael Bloomkvist otrzymuje od Henrika propozycję niecodziennego zlecenia - ma spisać losy rodziny Vangerów. Jednak pod przykrywką tego zadania dziennikarz otrzymuje jeszcze jedno. Ma dołożyć wszelkich starań, by odkryć zagadkę zniknięcia młodej dziewczyny sprzed czasów. Po burzliwej karierze zrezygnowany dziennikarz niechętnie przyjmuje propozycję. Po pewnym czasie do jego zespołu trafia Lisbeth Salander - młoda, specyficzna, ale i genialna researcherka. Razem wpadają na trop, który doprowadzi ich do szokującego odkrycia.

Prawdę mówiąc, na samym początku zupełnie nie byłam przekonana do fabuły. Akcja toczyła się w powolnym tempie. Co prawda wątek suszonych kwiatów, które rokrocznie otrzymywał Henrik Vanger w dniu swoich urodzin z niewiadomego źródła wydał się intrygujący, jednak względem całości - marudnego i zrezygnowanego Mikaela oraz licznej rodziny Vangerów, w której prawie każdy wyróżniał się złymi intencjami, wątek ten ginął w tle. W początkowym etapie zastanawiałam się, co też ludzie mogę w tej książce widzieć...

Na szczęście zaraz potem, po przetrwaniu jakichś 100 stron akcja zaczęła się rozkręcać. Mikael w trakcie śledztwa wpada na ciekawy trop, za który to niespotykany pomysł należy się szacunek autorowi. Tym samym nastawienie dziennikarza względem sprawy zmienia się o 180 stopni i z wątpiącego defetysty przemienia się wreszcie w zafascynowanego śledczego. A to już połowa sukcesu.

Później na horyzoncie pojawia się Lisbeth Salander. Młoda, wytatuowana i wypiercingowana dziewczyna o wyglądzie anorektycznej 12-latki, uznawana za osobę problematyczną, aspołeczną i nie do końca rozwiniętą. Na spore uznanie zasługuje jednak jej fotograficzna pamięć i zdolności hakerskie. A także nietypowe sposoby na rozwiązywanie problemów, gdzie jeden z nich można będzie poznać na łamach książki, co według mnie jest chyba najbardziej szokującym i robiącym wielkie wrażenie fragmentem. Salander to z pewnością barwna i mocno wyrazista postać, która będzie miała niemałe znaczenie w śledztwie.

Tuż obok głównych bohaterów toczą się także losy klanu Vangerów oraz cicha walka związana z wolą zemsty pomiędzy Mikaelem a jego konkurentem, który zrujnował dziennikarzowi karierę. I część cyklu Millenium to z pewnością powieść wielowątkowa, nie skupiająca się wyłącznie na aspektach kryminalnych, w której urozmaicona fabuła sprawia, że nie sposób się zanudzić.

Wraz z kolejnymi stronami akcja nabiera tempa, śledztwo się rozkręca, pojawiają się nowe przesłanki i zagadki do rozwiązania. Czytelnik chce poznać prawdę, dowiedzieć się kto był przestępcą i jaki miał motyw by wyeliminować młodą, zdawać by się mogło niewinną dziewczynę. Aż w końcu dochodzi do wyczekiwanego zakończenia, a ono...

Trochę rozczarowuje... a przynajmniej mnie. Odnoszę się tu do całości pod której byłam sporym wrażeniem. W dzisiejszych czasach na tle niezliczonych kryminałów nie jest łatwo wymyślić czegoś nowego, co by nie powielało (nawet zupełnie przypadkowo) utartych szlaków. Larrson wykazał się sporą kreatywnością i przedstawił ciekawe, niespotykane i robiące wrażenie pomysły. Sprawiły one, że książka utrzymywała wysoki poziom. Jednak zakończenie w przeciwieństwie do wyrafinowanego toku wydarzeń było, najzwyczajniej mówiąc, trywialne. Tak jakby wklejono je z zupełnie innej książki. Albo autor wyczerpał się na końcówce.

Pomimo niekoniecznie udanego zakończenia, "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" to powieść, którą mogę polecić. Ze względu na ciekawe pomysły autora, wciągającą fabułę, wielowątkowość oraz oczywiście na kompletnie wyrwaną z kosmosu, ale na swój sposób fascynującą postać Salander. Aktualnie jestem w trakcie czytania II części - zobaczymy jak tu się sprawa będzie miała z zakończeniem.

12 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam autora! Uwielbiam wszystkie trzy części, chociaż ta ostatnia jest mocno przegadana. Ale z racji, że tak uwielbiam Larssona, do tej pory jeszcze nie sięgnęłam po czwartą część - bo obawiam się, że autor nie podołał.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na razie miałam jedno podejście do Larssona i nie udało mi się przebrnąć tych 100 stron, może jeszcze kiedyś spróbuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wykluczone, że polubisz tego autora. Ja np. miałam dwa podejścia - oczywiście jako nastolatka - do książek Musierowicz.
      O autorze słyszałam dużo, jednak jakoś jeszcze nie miałam czasu, żeby sięgnąć po jego książki.

      Usuń
    2. Staram się nie zważać na pierwsze wrażenie i wracam do porzuconych kiedyś kisążek, ale na razie mam ogromny stos książek do czytania ;)

      Usuń
  3. 100 stron to trochę dużo na rozkręcanie fabuły, ja chyba w międzyczasie bym odpuściła..

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze przede mną. jestem ciekawa czy książka jest godna tego szumu medialnego

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie była to wszystkim bardzo wymagająca książka. Wpływ mógł mieć na to wiek, w którym czytałam powyższą powieść. Mam zamiar powrócić do niej po latach, gdyż mam nadzieję, że odkryje nowe aspekty, których nie dostrzegłam będąc nastolatką.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wiem czemu jeszcze jej nie przeczytałam?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja miałam problem ze wciągnięciem się, ale jak już przebrnęłam przez pierwszych sto stron to poszło z górki i przeczytałam wszystkie trzy. Natomiast jakoś nie potrafię się zmobilizować do lektury kontynuacji napisanej przez Lagercrantza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja uwielbiam Larssona! Dlatego, chyba jakoś nie mogę się przełamać i sięgnąć po czwartą część, a teraz przecież wychodzi kolejna, piąta! Ale kiedyś wrócę na pewno do Millenium, na pewno!

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. lubię tego autora wszystkie jego książki pochłonęłam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze napiszę, że początek przeczytałam, ale jakoś ją odrzuciłam nie wiem czemu... może jeszcze się za nią zabiorę, ale póki co dam sobie na razie z nią spokój.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń