Autor: Christmas Abbott
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 368
"Piekielnie twarda sztuka" to pozycja dla kobiet chcących zmienić swój styl życia. Przeznaczona dla osób, które chcą mieć szczupłe, ale przede wszystkim jędrne, silne, pozbawione cellulitu, ładne ciało, chociaż nie wiedzą konkretnie jak się za to zabrać. Autorka krok po kroku radzi jak się odżywiać i jak ćwiczyć, żeby uzyskać atrakcyjną sylwetkę i pozbyć się efektu "skinny fat", tak jak pomogła licznym kobietom, których opinie możemy także przeczytać na łamach tej książki.Zacznę od tego, że "Piekielnie twarda sztuka" to szalenie pozytywna książka, z której bije niezwykła energia autorki, motywująca do działania. Od razu widać, że Christmas Abbott to osoba pełna pasji i zaangażowania w to co robi.
Książka podzielona jest na kilka części o różnej tematyce. We wstępie znajdziemy parę słów o samej autorce. Christmas Abbott to miłośniczka crossfitu, jedyna kobieta w załodze mechaników NASCAR i właścicielka siłowni. Samo to sprawiło, że poczułam się zaintrygowana jej osobą i zaczęłam myśleć o niej z podziwem, co przełożyło się na jeszcze większe zainteresowanie książką.
Na początku autorka opowiada o podstawach żywienia, mówi co jest dobre dla organizmu, a czego powinniśmy unikać. Widać, że ma sporą wiedzę z tego zakresu, a mimo to książka nie jest naukowym wywodem, a poradnikiem, który w prosty i przystępny dla laika sposób obrazuje wpływ pokarmu na organizm człowieka. Autorka też obala powielane przez niektórych stereotypy, jak na przykład to, że tłuszcze powodują tycie i że należy się ich wystrzegać. Co może dla niektórych wydawać się też szokujące, nawołuje do spożywania boczku, nazywając go jedzeniem dietetycznym :D
Dalej mamy rozpisaną dietę na każdy dzień pierwszego tygodnia dla poszczególnych typów sylwetek. Tu odnoszę wrażenie, że kolacje przeważały kalorycznością nad obiadami i mam względem tego mieszane uczucia. Nie do końca też zgadzam się z przekąskami proponowanymi przez autorkę ale o tym za chwilę.
W kolejnej części przedstawione są przykładowe przepisy na różne dania. Część z nich jest w miarę prosta w przygotowaniu, natomiast część dań wymaga niestety mało spotykanych na polskim rynku lub drogich składników takich jak kraby, małże, salsa czy dym wędzarniczy. Choć myślę, że akurat tu należy wziąć poprawkę na to, że autorka jest amerykanką. Christmas Abbott namawia też do spożywania koktajli, których składową jest białkowe serwatkowe. Chociaż odżywki mają swoje plusy, nie jestem przekonana co do tej propozycji. Program przeznaczony jest także dla osób dopiero rozpoczynających przygodę ze sportem, w którym to przypadku suplementację białkiem tym bardziej nie uznaję za konieczną.
Następnie autorka prezentuje ćwiczenia fizyczne. W tym rozdziale przedstawia między innymi różne odmiany przysiadów, pompek czy burpee. Oprócz opisu każdego z nich, mamy również załączone zdjęcia Christmas obrazujące, jak dane ćwiczenie wykonać, co jest ciekawym urozmaiceniem i ułatwieniem. Przy każdej pozycji mamy podaną informację, gdzie jest spalany tłuszcz podczas danego ćwiczenia oraz co bardzo ważne jak uniknąć pomyłek, by nie doprowadzić do nadwyrężeń czy schorzeń.
"Piekielnie twarda sztuka" to inspirująca i motywująca pozycja, która systematyzuje podstawową wiedzę z zakresu żywienia i przedstawia program żywieniowy i treningowy dla osób chcących uzyskać ładną sylwetkę. Szczególne zainteresowanie ze względu na gotowe treningi i dietę wzbudzi wśród osób zapracowanych i nie mających czasu lub ochoty na zgłębianie wiedzy w tej dziedzinie. Czyta się ją bardzo szybko i właściwie ciężko się od niej oderwać. Uważam, że słusznie zasłużyła na miano bestselleru.
Koleżanka właśnie postanowiła "wziąć się za siebie", polecę jej ta książkę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ją przeczytałaś. Można wiele powiedzieć o tej książce, ale motywuje jak diabli! Będziesz stosować plan? - Pytam tak z ciekawości.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o plan żywieniowy, to nie będę stricte sugerować się rozpisaną dietą, co najwyżej parę nowych przepisów może wprowadzę w życie. Chociaż muszę przyznać, że tu autorka na pewną niby logiczną, ale często pomijaną kwestię otworzyła mi też oczy.
UsuńA odnośnie planu treningowego - tak, teraz już robię nawet drugi tydzień :) W fazie eksperymentu swoje dotychczasowe treningi porzuciłam na rzecz tych i w sumie czuję trochę niedosyt, więc myślę, że jeśli potraktowałabym je jako opcja dodatkowa byłoby to lepszym wyborem ;)
A Ty stosujesz/zamierzasz zastosować się do planu? Bo widziałam też recenzję książki na Twoim blogu :)
jeszcze nie widziałam tej książki:P
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że te początkowe treningi trwające po 20 minut dla początkujących są super - nie zniechęcą się, a jak endorfiny zaczną działać to będą chcieli więcej i więcej :D
OdpowiedzUsuńpolecę koleżance:) ma bzika na punkcie tej tematyki;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym, ale nie wiem czy będę się do tych diet stosować :)
OdpowiedzUsuńVery lovely! This is such an amazing post!
OdpowiedzUsuń** Join Love, Beauty Bloggers on facebook. A place for beauty and fashion bloggers from all over the world to promote their latest posts!
BEAUTYEDITER.COM
INSTAGRAM @BEAUTYEDITER
Książka wydaje się być ciekawa, chociaż dla mnie na ten moment nieodpowiednia. Będę mieć ją jednak na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com