wtorek, 3 maja 2016

Kwiecień 2016 - podsumowanie!

Hej! Kwiecień-plecień dobiegł końca. Z tym przysłowiem zgodzę się całkowicie, bo w minionym miesiącu zdarzyło się, że temperatura dobiła 28 stopni, ale nie zabrakło też deszczu ze śniegiem. Szczerze mówiąc, temperatura jaką lubię, jest gdzieś pomiędzy ;)

Kwiecień był dla mnie spokojnym czasem, chociaż... z nieco burzliwą końcówką. I paroma innymi nieprzyjemnościami po drodze. Z tych milszych momentów to kupiłam sobie w końcu paletkę cieni do powiek. Mój wybór padł na firmę Freedom i produkt, o którym słyszałam dobre opinie. Jeśli chodzi o moją ocenę, to cóż... liczyłam na to, że cienie będą jednak bardziej napigmentowane. Z drugiej strony dla takiego laika w kwestii makijażu jak ja nie jest to wcale taka zła opcja, gdyż przynajmniej nie będę w stanie zrobić sobie krzywdy. Cienie mają ładne, stonowane kolorki, zarówno matowe jak i błyszczące. To na pewno nie cienie do makijażu wieczorowego, ale na co dzień ładnie podkreślą oko i spiszą się w sam raz. Oprócz paletki z Freedomu oczywiście zakupiłam jeszcze moc innych kosmetyków ;p
Wie ktoś czym jest grafika na mojej nowej koszulce? Ja nie...
ale chętnie się dowiem :)
W kwietniu miałam okazję być na seansie w obserwatorium nieba. Mam je akurat niedaleko i kiedyś zdarzało mi się do niego chodzić przynajmniej raz w roku, ale później przestałam i od ostatniego razu minęło już z 6 lat ;p Jestem ciekawa, czy wam też udało się kiedyś takie miejsce odwiedzić?

Tak jak wspominałam w ostatnim podsumowaniu, do treningów wzmacniających dodałam cardio. Optymalnie miały wypadać 2 w tygodniu, pod koniec niestety zredukowane zostały do jednego. Mimo że te pierwsze zdecydowanie bardziej lubię, tak cardio cenię za radość jaką wyzwalają we mnie tuż po ich wykonaniu. Gdzieś pomiędzy miałam też wziąć się za stretching. Czy lubię się rozciągać? I tak i nie. Podoba mi się uczucie rozciągania mięśni, ale strasznie irytuje mnie znikoma aktywność przy tym rodzaju ćwiczeń. Jak już mam ćwiczyć to tak, by było ciężko. Trochę czasu poświęcamy stretchingowi na zajęciach z samoobrony, na które dalej uczęszczam, więc stwierdziłam, że jeśli niekoniecznie przypadają mi do gustu, nie będę ich póki co dodatkowo stosować.

Sok z wyciskareczki i placek z banana i płatków owsianych.
Jestem też "dumna" z tego, że wreszcie doprowadziłam pewną sprawę na studiach do samego końca. Noo prawie, bo nie widzę rezultatów w systemie i nie wiem już czy to ja go nie ogarniam, czy ich po prostu nie ma. Całe chodzenie od jednych instytucji do drugich, od osób mniej do bardziej upoważnionych i zbieranie różnorakich podpisów zajęło mi... około 7 miesięcy. Gdybym wiedziała, że czeka mnie tyle biurokracji i załatwiania spraw pewnie bym się za to nie wzięła, bo z pewnością nie było to tego warta ;p

Za to zupełnie nie jestem dumna z liczby przeczytanych książek. Może ktoś zdradzi mi jakiś skuteczny sposób na zwiększenie prędkości czytania przy jednoczesnym zachowaniu efektywności?

To już by było chyba na tyle, bo póki co nic więcej nie przychodzi mi do głowy. By zobaczyć więcej zdjęć z kwietnia i nie tylko, zapraszam na mój instagram - @ka_melia. A jak wam minął kwiecień?

18 komentarzy:

  1. Jak minął kwiecień? Zbyt szybko :) Ja również w końcu zakupiłam sobie paletkę cieni, jednak zdecydowałam się na firmę Sleek, słyszałaś o niej? Zazdroszczę Ci tej motywacji do ćwiczeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kojarzę ;) I jak Ci się sprawuje? Ja wcześniej nie używałam żadnych cieni (oprócz jednego płynnego), więc postanowiłam na pierwszy rzut zaopatrzyć się w coś tańszego, żeby w razie czego nie żałować.
      A powiem Ci, że ostatnio u mnie spada :( Chyba będę musiała pójść na siłownię, gdyż przez ostatnie 4 miesiące ćwiczyłam w domu i chyba zaczęło mnie to nudzić ;p

      Usuń
  2. Też sobie podobną paletkę kupiłam. Ja akurat specjalnie delikatnej szukałam, bo wiosną takie są podobno najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja, póki co na wiosnę będzie spoko, ale zimą przydałoby się coś mocniejszego :)

      Usuń
    2. Zimą to ja uwielbiam fiolety, srebrne i złotobrąxowe :)

      Usuń
  3. Fajna ta Twoja koszulka,szczerze zazdroszczę :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Nie wiesz może, co dokładnie obrazek na niej przedstawia? ;p

      Usuń
  4. też nie jestem dumna z ilości przeczytanych książek w kwietniu... mam nadzieję, że w maju będzie lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam taką nadzieję :)

      Usuń
    2. Mam paletke z Rochera, taki brokat że nałożona na sucho jest nie do noszenia ;/ może kupię coś podobnego do Twojej. A co do koszulki to nie nam pojęcia ale fajna ;)

      Usuń
  5. Koszulka?
    Na moje oko znaki zodiaków w układzie planetarnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och to obserwatorium nieba brzmi cudownie, z przyjemnością sama bym się wybrała na taki pokaz :))
    A t-shirt genialny, nie wiem co przedstawia nadruk, ale prezentuje się zjawiskowo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W czytaniu nie liczy się przecież ilość, ale jakość. Na pewno w maju więcej przeczytasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię delektować się książką, jak za dużo czytam to mi się bohaterowie mylą i akcja.

      Usuń
  8. ja w kwietniu przeczytałam książkę 1 ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Kwiecień minął mi niesamowicie szybko - aż się zdziwiłam, że to już maj :)
    Załatwianie spraw w Polsce zawsze trwa długo :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ah, moja ulubiona seria kosmetyków w ziaji :D
    Gdzie kupiłaś bluzkę? Jest śliczna ;)

    zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń