Luty, luty i po lutym! Bardzo lubię jesień, nie mam nic przeciwko następującej po niej zimie, ale kiedy trwa ona zbyt długo, z niecierpliwością oczekuję pierwszych oznak wiosny. Mam nadzieję, że w marcu można się będzie ich spodziewać, a Wy jak uważacie?
Luty był dla mnie zgodnie z panującą pogodą takim szaro-burym czasem. Działo się sporo niedobrego i mam trochę złych wspomnień. Patrząc na obecną sytuację, wychodzę jednak z założenia, że coś musiało się skończyć, by coś innego mogło być może się zacząć. Tęsknić na pewno nie będę, płakać też nie. Pozostaję jedynie z lekcją, żeby czasem ugryźć się w język i podchodzić do pewnych osób z pewną dozą podejrzliwości.
Luty to także egzaminy, które nigdy w 100% nie mogłyby się dla mnie skończyć korzystnie, także w Dzień Kobiet czeka mnie prezent, miły nie do końca czyli poprawka. To był też dla mnie miesiąc załatwiania różnych formalności na uczelni, czyli wizyt u prodziekan i kursowania z różnymi papierami między dziekanatem a jeszcze jedną instytucją. Jednym słowem - biurokracja przez duże "B". Dziś miałam dowiedzieć się o wyniku całego tego procederu. Co się okazuje? Na papierku widnieje podpis od władz wyższych potwierdzający pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. A jak jest w praktyce? Okazuje się, że jednak tak nie bardzo... Nic, tylko załamać ręce. Nie wiem co robić. Najgorzej, że co mam robić nie wie nikt.
I w lutym też mnie okradli. W Ikei. Wiecie z czego? Z głupich świeczek. Rozumiecie to? Bo ja nie bardzo...
Ale dosyć o minusach i innych absurdach. W lutym wreszcie po raz pierwszy od dwóch lat miałam ferie! Udało mi się pojechać do Wisły głównie do parku wodnego oraz do Cieszyna na małe zwiedzanie tego miasta :) Szkoda, że nie wiedziałam o pewnych sprawach wcześniej, bo mogłabym pojechać gdzieś trochę dalej i na dłużej.
W końcu ogarnęłam się, zrobiłam rekonesans wśród sprzętów i kupiłam wyciskarkę do soków! Czyli coś o czym myślałam już od dłuższego czasu. W końcu będę pić soki bez dodatku konserwantów i nadprogramowych cukrów. W końcu w jakiejkolwiek postaci będę spożywać owoce!
Ja, człowiek stroniący od jakichkolwiek form ekranizacji, zaczęłam oglądać seriale! No sama sobie nie wierzę. Na początek poszedł "The man in the high castle" o alternatywnej wizji świata, w której II wojnę światową wygrałyby Niemcy z Japonią. Wszystko co związane z tym okresem to moje klimaty. Z dziwnych rzeczy to generalnie po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że chyba ani jedna osoba z tego serialu nigdy się w nim nie uśmiechnęła. Ale fabuła całkiem ciekawa, szkoda tylko, że serial jest dwu sezonowy, a drugiego sezonu jeszcze nie wyemitowali (a przynajmniej nigdzie nie umiałam go znaleźć). Teraz natomiast jestem w trakcie oglądania American Horror Story. Bardziej to popaprane niż straszne, ale wciąga.
I to by chyba było na tyle. Pojutrze czeka mnie dość ważny dzień, od którego sporo może zależeć, także trzymajcie kciuki! :)
Lubię czytać te Twoje podsumowania :)
OdpowiedzUsuńOkraść w Ikei na świeczki? Haha to w sumie żałosne :P
Super, cieszę się :)
UsuńDokładnie... najlepiej, że miałam jakieś głupie wrażenie, że ktoś mi je ukradnie, więc cały czas się na nie patrzyłam i dosłownie tylko na parę sekund spuściłam je z oczu... no i wystarczyło. Więc może przyciągnęłam złodzieja swoimi myślami ;p
Trzymam kciuki za pojutrze, marzec bedzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńLuty był dosyć przygnębiający zgadzam się... ale zła passa musi kiedyś się skończyć :) bardzo fajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńludzie już nie mają co kraść... Tobie świeczki, a u mnie w miasteczku jakiś czas temu okradli dwa lumpeksy, do tej pory zastanawiam się po co?
OdpowiedzUsuńŚwieczki ci ukradli? Ale po co?
OdpowiedzUsuńDobrze, że luty się skończył, coraz bliżej wiosny! :)
Dla adrenaliny zapewne, tam to wszystko kradną, kiedyś notorycznego złodzieja zatrzymali, jak kradł tam nożyk za 5 zł, ja nie wiem...
UsuńMatko moja i prababko, tego to jeszcze nie grali.. :D
UsuńUwielbiam American Horror Story!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że marzec minie bez kradzieży i biurokracji ;) No i trzymam kciuki za poprawkę!
My też kupiliśmy wyciskarkę do soków, uwielbiam pić z grejpfruta taki napój :)
OdpowiedzUsuńA który sezon AHS oglądasz? :D Dla mnie zdecydowanie najlepszy był 2! :D Pierwszy i trzeci traktowałam trochę jak "bajki dla młodszych" (wiem, że to brzmi dziwnie patrząc na to co tam się działo :D ). Czwarty był taki sobie. a w 5 dopiero na koniec się wkręciłam tak na prawdę ":D
OdpowiedzUsuńSkończyłam pierwszy sezon, pierwszego odcinka się trochę przestraszyłam, ale później jak już zaczęłam ogarniać co i jak, to bardziej mi to komedię zaczynało przypominać ;p
UsuńTeraz obejrzałam pierwszy odcinek 2 sezonu, ale coś się na nim zacięłam.
Ja kiedyś też kupiłam wyciskarkę do soków, na początku było fajnie, ale bardzo szybko mój zapał zmalał. Mam nadzieję, ze Ty będziesz bardziej sumienna :)
OdpowiedzUsuńBiurokracja na uczelni.. Niby wszystko takie skomputeryzowane, a trzeba biegać od dziekana do dziekana pozałatwiać potrzebne nam rzeczy..
OdpowiedzUsuńTeż niedawno sprawiłam sobie wyciskarkę do soków. Wspaniały wynalazek :D
OdpowiedzUsuńSeriali już od dawna nie oglądam. Niestety brakuje mi na to czasu :(
Kradzież w ikei? Ze świeczek? Ale po co? xd
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/