piątek, 15 stycznia 2016

"Vege na diecie" - Magdalena Makarowska






Tytuł: Vege na diecie
Autor: Magdalena Makarowska
Rok wydania: 
2015
Wydawnictwo: 
Feeria
Liczba stron: 360






"Vege na diecie" to poradnik skierowany do osób, które chcą przejść na dietę wegetariańską. Produkty roślinne często kojarzone są jako lekkie i nietuczące. Wiele jednak z nich jest wysoko kalorycznych, a jako że często są jedzone w nadmiarze, sprzyjają tyciu, toteż książka ma na celu również wskazanie drogi ku temu, by zapobiec przybraniu zbędnych kilogramów. Poradnik zawiera przepisy wegetariańskie i zasady, którymi należy się kierować przy przejściu na dietę bezmięsną.

Sama daleka jestem od uznania siebie wegetarianką czy chociażby jaroszem, a mięso to coś z czego nie umiałabym raczej zrezygnować. Co mnie zatem podkusiło, by wziąć w ogóle do ręki taki poradnik? Otóż zewsząd pojawiające się rezultaty badań traktujące o złym wpływie produktów odzwierzęcych na organizm człowieka, przez które postanowiłam lekko zredukować ilość takich produktów w swojej diecie i chociaż raz w tygodniu odżywiać się jak typowy jarosz, a "Vege na diecie" wybrałam, by pomogła mi w tym postanowieniu.

Książka rozpoczyna się słowem wstępu, w którym autorka wyjaśnia, jak to się stało, że została jaroszem, następnie przedstawia filozofię wegetarianizmu, wskazuje na plusy diety bezmięsnej, próbuje obalić mit białka i opisuje produkty niezbędne w diecie wegetariańskiej. 

W tej części dowiadujemy się o wielu ważnych i ciekawych informacjach. Słyszeliście na przykład o wpływie grup krwi na preferencje w spożywaniu mięsa? Chociaż pojęcie diet zgodnych z grupami krwi obiło mi się o uszy, o tej zależności zawartej w książce akurat nie wiedziałam. A o dziwo nawet się sprawdza :) Przez dłuższy też czas, mało zagłębiając się w temat domowych soków, chciałam kupić sokowirówkę. Jednak po przeczytaniu książki, wiem już, że tego nie zrobię, a zamiast tego zdecyduję się na zakup wyciskarki do soków.
Poradnik napisany jest lekko i przystępnie, bez trudnej, fachowej terminologii. Widać, że autorka ma racjonalne podejście do odżywiania i przechodząc na dietę bezmięsną, kierowała się zdrowiem, toteż brak w jej przepisach wysoko przetworzonej żywności czy pseudo-zdrowych produktów. Autorka też nie zalicza się do psychofanek wegetarianizmu i nie nakłania nikogo do porzucenia nawyków żywieniowych uwzględniających mięso.

Po krótkich informacjach ze strony autorki, które mogłyby być jednak dłuższe, dla przeciwwagi następuje ogromny zbiór przepisów i jadłospisów. Przepisy podzielone są grupami na soki, śniadania, zupy, dania główne, kolacje oraz desery i w większości składają się z łatwo dostępnych i nie wyszukanych produktów. Jadłospisy natomiast opisane są na konkretne dni tygodnia oraz dwie fazy. Pierwszą pozwalającą przejść na dietę bezmięsną i drugą pomagającą zrzucić zbędne kilogramy. Mam jednak do nich pewne zastrzeżenia. Jestem zdania, że każdy z pięciu spożywanych przez człowieka posiłków powinien być pełnowartościowy i mimo że co prawda wegetarianizm ma swoją filozofię lekkości, trochę nie zgadzam się z tym, że przykładowo wyłącznie garść owoców na drugie śniadanie może być wystarczająca. 

Co się rzuca i zachwyca w książce już na pierwszy rzut oka to jej szata graficzna. Konkretne hasła napisane są kolorową czcionką, a całość ozdobiona jest pięknymi zdjęciami apetycznych i estetycznie skomponowanych potraw, które można by przeglądać bez końca.

Książkę polecam szczególnie osobom chcącym przejść na dietę wegetariańską bądź trwającym w niej, lecz nie mającym zbyt wiele pomysłów na posiłki. Sama w sobie nie zawiera zbyt wiele treści merytorycznych, więc nie do końca usatysfakcjonuje tych, którzy chcieliby na temat diety wegetariańskiej posiąść większą wiedzę. Zawiera jednak mnóstwo przepisów na posiłki i może stanowić źródło licznych inspiracji, także traktowana bardziej jako książka kucharska może zadowolić wielu jaroszy.

Za książkę dziękuję serdecznie wydawnictwu Feeria.

10 komentarzy:

  1. Lubię od czasu do czasu sięgnąć po jakiś poradnik,więc być może - jak tylko trafię na ten,to z chęcią przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja polecę kumpelce:) ona teraz ma fazę vegę:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie nie planuje całkowicie zmienić swojego żywienia, ale kto wie, może za kilka lat zmienię zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jestem vege i podoba mi się ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jem mało mięsa, mogłabym się pewnie wiele ciekawego dowiedzieć z tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dieta i grupa krwi. Mam grupę A. Teoretyczny grupa wegańska, a ja uwielbiam mięso! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dieta wegetariańska jest bogatsza niż nam się wydaje. zgadzam się. ale mnie jednak nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama ostatnio chciałam przejść na dietę, dlatego książka może okazać się dla mnie przydatna :)
    Jestem bardzo ciekawa tych przepisów ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealna książka dla mnie, haha. Jestem wegetarianką i bardzo dobrze mi z tym, ale zawszę lubię czytać publikacje na ten temat. A z grupą krwi a dietą nie zawsze tak jest. Ja mam grupę A czyli tę vege i nie jem mięsa bo jakoś potrzeby nie czuję, ale moja przyjaciółka ma dokładnie taką samą grupę i uwielbia mięso

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń