niedziela, 8 listopada 2015

Październik 2015 - podsumowanie!

Całkiem zapomniałam o podsumowaniu października, ale żeby nie porzucić mojego postanowienia, dzisiaj, choć już 8 listopada, je zamieszczam. 

Jaki był październik? Cóż, jego początek spędziłam jeszcze w Grecji. Niestety pogoda w 100% nie dopisała, jak to sobie wymarzyłam. Trochę lało, trochę było zimno i trochę ciężko było wejść do wody. Pomijając to, wycieczka była w połowie objazdowa, toteż widziałam wiele ciekawych miejsc. Zwiedzenie strategicznych punktów Grecji było takim moim małym marzeniem, do którego zrealizowania myślałam, że dojdzie tylko wtedy, gdy będę zarabiać grube pieniądze czyli tylko w moich snach. Tymczasem gdzieś tam po drodze o dziwo udało się znaleźć ofertę wstrzelającą się moje plany na godziwych warunkach. I cel został wykreślony z czego bardzo się cieszę :)

Kiedy wróciłam do Polski, czekało mnie trudne zejście na ziemię i właściwie nic tylko studia, praca i korepetycje gdzieś pomiędzy. Planowałam się zorganizować, ale średnio mi poszło. Mam tylko lekkie rysy odnośnie tego na co mam na studiach chodzić, a co olać. Gdzieś w to wszystko muszę jeszcze znaleźć czas na pisanie pracy dyplomowej. Ale zaraz drukuję kalendarz na listopad i rozpisuję wszystko co konieczne.

W ogóle to przyszła jesień czyli moja chyba ulubiona pora roku. Wiem, że teraz pewnie część was będzie się dziwić, ale naprawdę bardzo ją lubię za to, że jest niezwykle klimatyczna, nawet jeśli pada deszcz. W tym roku jednak bije rekordy, jest bardzo ciepła i słoneczna, jak nie jesień!
W październiku po wielu miesiącach w końcu wyciągnęłam gitarę i zaczęłam grać. Wszystko dlatego, że znalazłam nuty do fajnego (smutnego) utworu. Wierzcie mi, ciężko jest znaleźć w internecie nuty do jakiegoś nietrudnego utworu rozpisane na gitarę, większość skupia się na instrumentach klawiszowych. 

W końcu przeczytałam więcej książek niż ostatnio. Nie wiem czemu, w wakacje mając dużo czasu, tak wolno mi z tym szło. Co prawda nie jest teraz super, ale na pewno lepiej niż ostatnio.

I to by było na tyle, październik dobiegł końca, a przed nami listopad, który zapowiada się od niego ciekawiej. A dlaczego to już dowiecie się następnym razem :) 

13 komentarzy:

  1. Zazdroszczę tej Grecji ;) Chętnie bym się tam wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Grecja jest piękna. Ja byłam na przełomie czerwca/lipca, co prawda na wyspie, ale urzekła mnie grecka gościnność. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja planuję wylot do Grecji w przyszłym roku :) ! Także muszę żyć według kalendarza :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie tegoroczna jesień bardzo odpowiada i mam nadzieję, że zima też taka będzie;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ zazdroszczę Ci tej Grecji. To musiały być bardzo przyjemne chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnei Grecja to za gorący kraj;p wolę nieco zimniejsze rejony:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja w Grecji byłam we wrześniu to pogoda była jeszcze piękna :) Z chęcią wybrałabym się tam jeszcze raz

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że jest ktoś kto lubi jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się i w sumie zauważyłam to po sobie, że lato nie sprzyja czytaniu. Dlaczego? Ponieważ o 20 jest widno, pogoda zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Jesienią zaś szybko się robi ciemno co sprzyja długim wieczorom z książką.

    OdpowiedzUsuń
  10. zawsze chciałam się nauczyć grać na gitarze...jako dziecko się garnęłam, ale tata skutecznie mi to obrzydził, twierdząc, że to mało kobiecy instrument, o co chodzi, nie wiem, także chyba mam nowe postanowienie...Grecja też jest na liście, bo jeszcze nie miałam okazji być.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazdroszczę wakacji :)
    Piękne zdjęcia oraz widoki :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne widoki w Grecji, sama również byłam :)

    OdpowiedzUsuń