Tytuł: Wilk z Wall Street
Autor: Jordan Belfort
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 512
Jordan
Belfort to jeden z najbardziej znanych ludzi w Stanach Zjednoczonych. Jego
żądza pieniędzy była tak wielka, że z biednego chłopca w krótkim okresie
zawładnął Wall Street i stał się bogatym mężczyzną mającym na swoim koncie
miliony. Niestety, jak to bywa, niebotyczne pieniądze mają duży i nieczęsto
negatywny wpływ na ludzi, tak jak w przypadku bohatera i właśnie Jordan zabiera
nas w świat swojego zwariowanego życia przez duże „Ż” bądź też jak to idealnie
w książce określa - życia „bogatych i dysfunkcyjnych”.
Dużo czasu
wstrzymywałam się przed obejrzeniem ekranizacji zgodnie z regułą „najpierw
książka, później film”. Niestety nie było też możliwości jej przeczytania do
czasu, gdy mojej koleżance w końcu udało się zabukować ją w bibliotece, a
następnie mi pożyczyć.
Na początku
muszę stwierdzić, że przeżyłam swoiste zaskoczenie, czytając tę pozycję.
Ostatnio miałam okazję zapoznać się z lekturą „Diablicy z Wall Street”, w
której to trochę brakowało mi większych szczegółów ze świata finansjery. Byłam
przekonana, że w „Wilku…” na pewno ich nie zabraknie. A tu niespodzianka… Tak
się składa, że jest to biografia (!) znanego finansisty, która chociaż
początkowo co prawda odnosiła się do jego firmy na Wall Street, później
zdecydowanie zeszła na inne tory.
Na pewnym
etapie swojego życia Jordan przyznaje, że jest uzależniony od narkotyków, seksu
i wydawania pieniędzy. I kiedy to ostatnie może wydawać się śmieszne, to jednak
dla przeciętnego odbiorcy przepych i wyrzucanie grubych pieniędzy na każdym
kroku może zdumiewać. We mnie osobiście wzbudziło pewną refleksję - obecnie
bezustannie poszukuję promocji i zazwyczaj staram się kupować wszystko po
niskich kosztach, dlatego zastanowiło mnie, czy gdybym była bogata (no może nie
od razu jak Jordan Belfort, nie popadajmy w skrajności ;), ale ponadprzeciętnie, to czy moja rozpustna
natura też by się ujawniła?
Ale
powracając do książki, pełna jest ona wulgaryzmu, prostytutek, przekleństw i
brutalności. No i oczywiście narkotyków, bez których mam wrażenie nijak nie
funkcjonowałoby w ogóle Wall Street. To z pewnością nie powieść dla delikatnych
i wrażliwych… No dobra, mnie czytało się ją całkiem dobrze i nie powiem, żeby
mnie gorszyła, ale słyszałam o głosach oburzenia, dlatego wolę w razie czego
uprzedzić. Tak czy inaczej książką dla dzieci ona na pewno nie jest.
Można by
pomyśleć, że postać Jordana Belforta - oszusta, kłamcy, szaleńca, notorycznie
zdradzającego swą żonę, narażającego życie innych, nieustannie pogrążającego
się w narkotykach nie będzie budzić sympatii. A jednak tak nie jest. Jordan ma
w sobie coś, co zachęca do kibicowania mu i trzymania jego strony. Spryt i
bystrość czy ironiczne a i zarazem zabawne spojrzenie na świat, a może (trudna
i dziwna, ale silna) miłość do żony i dzieci sprawiają, że mimo czasem
karygodnych błędów jakie popełnia, puszczamy mu to w niepamięć i dajemy kolejną
szansę.
Książka jest
także swoistą przestrogą przed tym, co z człowiekiem może zrobić nadmiar
pieniądza. Daje poczucie władzy, boskości i chęci czerpania „więcej i więcej”,
co w przypadku Belforta dochodziło już do niemal opłakanych skutków.
Kto książki
jeszcze nie przeczytał, serdecznie do tego zachęcam. Niecodzienna historia o
nieprzeciętnym życiu młodego finansisty. Napisana lekko i z poczuciem humoru
(często czarnego). Którego życie jego, jego żony i przyjaciół idealnie
podsumowuje wyrażenie „bogaci i dysfunkcyjni”.
Oglądałam film. Nie wiem czemu i czy tylko ja tak mam, ale nie czytam książek po obejrzeniu filmu. Chyba, że film jest naprawdę tak genialny, a historia mnie TAK zachwyci to robię wyjątek (zdarzyło mi się tylko z 3 metry nad niebem i gwiazd naszych wina). Film NIESTETY oglądałam, ale z tego co pamiętam, nie dobrnęłam do końca. Nie spodobała mi się fabuła, aktorstwo, no nic... Tak zniechęcona, nie sięgnę również po książkę, pomimo że Twoja recenzja naprawdę zachęca ;)
OdpowiedzUsuńKto by już nie kojarzył przynajmniej tej historii?! :D
OdpowiedzUsuńFilm genialny, mnie się podobał, choć na początku dotrwałam tylko do połowy ;)
oglądałam film, książkę też bym z chęcią przeczytała:)
OdpowiedzUsuńWidziałam film, nie przeczytam książki właśnie ze względu na to. Jak tylko mam okazję i sposobność to najpierw czytam książki, ale tutaj... no poszłam do kina ;) Film rewelacja.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest na mojej liście - po tylu pozytywnych recenzjach muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ją na liście, ale ciężko mi ją upolować. Poczekam aż pojawi się w bibliotece i wtedy zobaczymy. Kojarzy mi się, że ta książka jest taka męska, a właśnie takiej prozy od czasu do czasu potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
film oglądałam - oszałamia - książki nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńOglądałam film i był świetny :D Jak troche zatrze mi się w pamięci, to sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka którą zdecydowanie muszę przeczytać :))
OdpowiedzUsuńFilm również mam w planach, zaraz po lekturze tej książki :D
Znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono - bardzo lubię to powiedzenie, bo uważam je za jak najbardziej prawdziwe. Nikt z nas nie wie, jak zachowałby się mając władzę i pieniądze Wilka z Wall Street. Bardzo miło czytało mi się Twoją recenzję. Nie jest to książka, którą chciałabym mieć na półce, ale na pewno chciałabym ją przeczytać. Dlatego albo ściągnę sobie wersję PDF, albo też zabookuję w bibliotece. Jak dotąd, oglądałam tylko film, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Do dziś ubolewam, że Leonardo nie dostał Oskara za tak fantastyczną rolę...
OdpowiedzUsuńFilm zrobił na mnie wielkie wrażenie. 10 na 10, długo go nie zapomnę. Zdecydowanie sięgnę po tę książkę. Jeżeli będzie chociaż w połowie tak dobra, jak film, to to nie będzie stracony czas:)
OdpowiedzUsuńA ja sądziłam,że książka nie będzie warta uwagi.Muszę w takim razie nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu kupiłam film, ale również czekam z jego obejrzeniem do przeczytania książki. Wszystkie nałogi głównego bohatera są zastanawiające, ale fakt to wydanie pieniędzy to już przesada... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niestety oglądałam tylko film, ale prawdę mówiąc nie powalił mnie na kolana :)
OdpowiedzUsuńAkurat na tę książkę nie mam ochoty, tego typu literatura nie kusi mnie...
OdpowiedzUsuńAkurat na tę książkę nie mam ochoty, tego typu literatura nie kusi mnie...
OdpowiedzUsuńhmm słyszałam o filmie ale nie widziałam może prędzej na ksiązke się złapie ;D
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście do przeczytania. Nie wiem jednak, kiedy znajdę na nią czas.
OdpowiedzUsuńZaczęłam trochę filmu oglądać, ale jakoś tak wyszło, że nie skończyłam. Książkę bardzo chętnie bym przeczytała, to coś w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście - a po Twojej recenzji jestem pewna, że po nią sięgnę (jak znajdę trochę wolnego czasu :))
OdpowiedzUsuńZaczęłam oglądać film, ale nie skończyłam. Książka wydaje się być ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowała mnie ta historia, nie gorszą mnie przekleństwa, ani prostytutki, więc to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńbrutalnosc, przekleństwa, czarny swiat - jakas odmiana. kto wie :)
OdpowiedzUsuń