niedziela, 29 marca 2015

„Śmiertelny sen” – Philip Gooden






Tytuł: Śmiertelny sen
Autor: Philip Gooden
Rok wydania: 
2015
Wydawnictwo: 
Harlequin Mira
Liczba stron: 304







XVI wieczny Londyn, Anglia za panowania Elżbiety I. Młody aktor Nick Revil szczęśliwym trafem dostaje posadę w trupie Lorda Szambelana. Wkrótce Sir William podejrzewając, że jego ojciec został zamordowany, prosi Nicka o przyjrzenie się tej sprawie z obiektywnego punktu widzenia. Zbieżność faktów z dziełem „Hamlet” wydaje się zastanawiająca, więc czy możliwe jest, że morderca inspirował się akcją dramatu? Wszystko na to wskazuje, gdy dochodzi do kolejnych zbrodni, które są żywym odzwierciedleniem dzieła Szekspira. 

Autor książki przenosi nas do XVI wieku, ukazując dawne zwyczaje, kulturę, stroje i zachowania. Język wystylizowany jest na epokę renesansu. Nie brakuje w niej archaizmów, toteż książkę początkowo czyta się mozolnie, ciężko i trzeba przyzwyczaić się do niecodziennego stylu pisania. Nie polepsza tego fakt, że powieść podzielona jest wyłącznie na prolog, epilog i 5 aktów, które to mają średnio po 70 stron, więc przebrnięcie przez choćby jeden „rozdział” idzie dość powoli.

Z czasem jednak akcja zaczyna się rozkręcać, a i może konieczność przyzwyczajenia się do innego stylu pisania sprawiają, że książka zaczyna wciągać. Starodawny język z jednej strony dość męczący, z drugiej zaczyna bawić i śmieszyć czytelnika. Często różne sytuacje czy też same postaci ukazane są w sposób komiczny.

Każdy akt rozpoczyna się opowiedzeniem historii z punktu widzenia zbrodniarza. Możemy poznać jego myśli i dokładne poczynania. Jest to ciekawym zabiegiem, gdyż do końca nie znamy jego tożsamości, więc wcielamy się, nie wiedząc którym bohaterem on jest. Z każdą kolejną zbrodnią zgodną z fabułą „Hamleta” atmosfera nabiera coraz większej tajemniczości, a kolejne wątki pokazują, że intryga jest jednak bardziej skomplikowana niż pozornie mogłoby się wydawać.

Co do samego zabójcy, to niestety domyśliłam się jego tożsamości. W pewnym momencie miałam wrażenie, że i dla samego Nicka jest ona oczywistością. Dlatego gdy główny bohater dopiero jakiś czas później dostał nagłego olśnienia, kto stoi za wszystkimi zbrodniami, a moje przewidywania okazały się słuszne, muszę przyznać, że się rozczarowałam. Rzadko zdarza się, że prawidłowo obstawiam mordercę, więc w przypadku tej książki uważam to za jej spory minus.


Podsumowując, książka na pewno warta jest przeczytania ze względu na niecodzienny styl i klimat, choć z drugiej strony starodawny język nie jest łatwy w odbiorze. Pomysł na inspirację dziełem Szekspira był świetny, natomiast jeśli chodzi o samą realizację, a szczególnie ujawnienie mordercy, to niestety pozostawiała sporo do życzenia. Jak dla mnie książka bez większych rewelacji. Można przeczytać, jednak bez oczekiwań na coś fascynującego.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Harlequin Mira.

15 komentarzy:

  1. Lubie być zaskoczona postacią mordercy, więc ta książka ma u mnie minusa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem skłonna zaryzykować przygodę z tą lekturą

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie to bym przeczytała nawet jeśli domyślę się szybko kto jest Panem złym ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam pomysł na inspirację Szekspirem mnie zachęca do tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie cierpię mieć racji w takich przypadkach, więc rozumiem Twoje rozczarowanie i na razie nie mam ochoty na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie że język odmienny i styl lubię takie zabiegi w powieściach choć szkoda że morderca przewidywalny..

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka inna książka mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten starodawny język trochę mnie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałabym już ze względu na sam czas i miejsce akcji ;) Uwielbiam takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie lubię takie klimaty. Chociaż starodawny język trochę odstrasza to nie mówię jej nie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubie oryginalne pomysły i wyróżniające się na tle innych powieści.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten starodawny język mnie troszkę przeraża... Choć z drugiej strony, pewnie lepiej klimat oddaje.

    OdpowiedzUsuń