Tytuł: Śmiertelny sen
Autor: Philip Gooden
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Harlequin Mira
Liczba stron: 304
XVI wieczny
Londyn, Anglia za panowania Elżbiety I. Młody aktor Nick Revil szczęśliwym
trafem dostaje posadę w trupie Lorda Szambelana. Wkrótce Sir William
podejrzewając, że jego ojciec został zamordowany, prosi Nicka o przyjrzenie się
tej sprawie z obiektywnego punktu widzenia. Zbieżność faktów z dziełem „Hamlet”
wydaje się zastanawiająca, więc czy możliwe jest, że morderca inspirował się
akcją dramatu? Wszystko na to wskazuje, gdy dochodzi do kolejnych zbrodni,
które są żywym odzwierciedleniem dzieła Szekspira.
Autor
książki przenosi nas do XVI wieku, ukazując dawne zwyczaje, kulturę, stroje i zachowania.
Język wystylizowany jest na epokę renesansu. Nie brakuje w niej archaizmów,
toteż książkę początkowo czyta się mozolnie, ciężko i trzeba przyzwyczaić się
do niecodziennego stylu pisania. Nie polepsza tego fakt, że powieść podzielona
jest wyłącznie na prolog, epilog i 5 aktów, które to mają średnio po 70 stron,
więc przebrnięcie przez choćby jeden „rozdział” idzie dość powoli.
Z czasem
jednak akcja zaczyna się rozkręcać, a i może konieczność przyzwyczajenia się do
innego stylu pisania sprawiają, że książka zaczyna wciągać. Starodawny język z
jednej strony dość męczący, z drugiej zaczyna bawić i śmieszyć czytelnika.
Często różne sytuacje czy też same postaci ukazane są w sposób komiczny.
Każdy akt
rozpoczyna się opowiedzeniem historii z punktu widzenia zbrodniarza. Możemy
poznać jego myśli i dokładne poczynania. Jest to ciekawym zabiegiem, gdyż do
końca nie znamy jego tożsamości, więc wcielamy się, nie wiedząc którym
bohaterem on jest. Z każdą kolejną zbrodnią zgodną z fabułą „Hamleta” atmosfera
nabiera coraz większej tajemniczości, a kolejne wątki pokazują, że intryga jest
jednak bardziej skomplikowana niż pozornie mogłoby się wydawać.
Co do samego
zabójcy, to niestety domyśliłam się jego tożsamości. W pewnym momencie miałam
wrażenie, że i dla samego Nicka jest ona oczywistością. Dlatego gdy główny
bohater dopiero jakiś czas później dostał nagłego olśnienia, kto stoi za
wszystkimi zbrodniami, a moje przewidywania okazały się słuszne, muszę
przyznać, że się rozczarowałam. Rzadko zdarza się, że prawidłowo obstawiam
mordercę, więc w przypadku tej książki uważam to za jej spory minus.
Podsumowując,
książka na pewno warta jest przeczytania ze względu na niecodzienny styl i
klimat, choć z drugiej strony starodawny język nie jest łatwy w odbiorze.
Pomysł na inspirację dziełem Szekspira był świetny, natomiast jeśli chodzi o
samą realizację, a szczególnie ujawnienie mordercy, to niestety pozostawiała
sporo do życzenia. Jak dla mnie książka bez większych rewelacji. Można
przeczytać, jednak bez oczekiwań na coś fascynującego.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Harlequin Mira.
Lubie być zaskoczona postacią mordercy, więc ta książka ma u mnie minusa :)
OdpowiedzUsuńJestem skłonna zaryzykować przygodę z tą lekturą
OdpowiedzUsuńczytałabym :3
OdpowiedzUsuńOoo, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW sumie to bym przeczytała nawet jeśli domyślę się szybko kto jest Panem złym ;D
OdpowiedzUsuńSam pomysł na inspirację Szekspirem mnie zachęca do tej lektury.
OdpowiedzUsuńNie cierpię mieć racji w takich przypadkach, więc rozumiem Twoje rozczarowanie i na razie nie mam ochoty na tę książkę.
OdpowiedzUsuńfajnie że język odmienny i styl lubię takie zabiegi w powieściach choć szkoda że morderca przewidywalny..
OdpowiedzUsuńTaka inna książka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńTen starodawny język trochę mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym już ze względu na sam czas i miejsce akcji ;) Uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię takie klimaty. Chociaż starodawny język trochę odstrasza to nie mówię jej nie :)
OdpowiedzUsuńLubie oryginalne pomysły i wyróżniające się na tle innych powieści.
OdpowiedzUsuńTen starodawny język mnie troszkę przeraża... Choć z drugiej strony, pewnie lepiej klimat oddaje.
OdpowiedzUsuń