Tytuł: Bądź swoją siłą przez 365
dni roku
Autor: Demi Lovato
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Feeria
Autor: Demi Lovato
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 416
Jeśli słyszałam gdzieś nazwisko Demi Lovato, kojarzyło mi
się ono wyłącznie ze światem disneyowskim i muzyką z gatunku pop. Fakty te,
przynajmniej w moich oczach, nie wróżyły zatem wobec tej książki nic dobrego.
Toteż kiedy rozlała się fala zachwytów nad nią, zdziwiła mnie, ale i
zaintrygowała taka reakcja czytelników. W końcu postanowiłam też na własną rękę
przekonać się, czy publikacja ta warta jest tak dobrej opinii, jaką otrzymała.
Książka „Bądź swoją siłą przez 365 dni roku” podzielona jest
na dokładnie 365 dni. Na każdy z nich przypada cytat jakiejś znanej osoby
m. in. Arystotelesa, Roosevelta, Rowling, Monroe, a następnie rozwiniecie tej myśli przez
autorkę oraz postawiony nam przez nią cel do zrealizowania.
Demi Lovato mimo młodego wieku przeżyła już wiele
nieszczęścia. Zagubiona w mrokach swojego życia przez lata poddawała się
samookaleczaniu, anoreksji, bulimii oraz uzależnieniom. Ostatecznie dzięki
pomocy innych oraz własnej sile wygrała również walkę z depresją i dziś jest
szczęśliwą dziewczyną.
Demi Lovato dzieli się z nami swoimi radami i wskazuje na to,
co robić, by żyło się lepiej, bardziej pozytywnie. Uczy by działać w zgodzie z
samym sobą, mimo przeciwności losu. Pokazuje, jak złe emocje skierowane wobec
innych tak naprawdę działają wyłącznie na naszą niekorzyść, niszcząc nas
samych. Zachęca do akceptacji i miłości względem samego siebie, które to
wartości stanowią fundament do szczęśliwego życia.
Książka wymaga skupienia się i dłuższego zastanowienie. Mimo
że na niektóre dni przypada zaledwie kilka zdań, można by pomyśleć, że czyta
się ją błyskawicznie, jednakże to tylko pozory. Każda ze stron skłania do refleksji
nad własnym życiem i samym sobą, a także do rozmyślań nad tym, co można zrobić,
by się zmienić na lepsze, więc tak naprawdę w trakcie czytania co jakiś czas należy
się zatrzymywać.
„Bądź swoją siłą przez 365 dni roku” to nie książka, którą
po jednorazowym przeczytaniu można odłożyć na półkę i pozwolić by zaczął zalegać
na niej kurz. Jest to książka, do której w chwilach smutku zawsze możemy
powrócić, by poszukać w niej motywacji i siły do życia bez względu na to, którą
ze stron otworzymy.
Tak na marginesie jako że walory estetyczne zawsze miały dla
mnie dużą wartość i często np. zachwycałam się okładkami książek, tak i tu
muszę zwrócić uwagę na urozmaicenie jakie stanowiły wizerunki lecących ptaków
przed każdym miesiącem. Co więcej ich liczba z każdym kolejnym okresem wzrastała
i była równa pozycji jaką przyjmuje dany miesiąc w roku, zatem przed styczniem
można było zauważyć tylko 1 ptaka, a przed grudniem już 12. Oczywiście
ten algorytm spostrzegłam dopiero przy końcu lektury, ale… lepiej późno nić
wcale.
Jeśli do muzyki jaką tworzy Demi Lovato jestem kompletnie
nieprzekonana i raczej nigdy nie będę jej za nią cenić, tak w przeciwieństwie
do niej książkę uważam za wartą uwagi i zdecydowanie polecam.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Feeria.
Wow, słyszałam mniej więcej o tym, że Demi miała naprawdę ciężkie przeżycia, ale nie sądziłam, że aż tyle ich było. A jednak dała radę i wydaje się, że trzyma się dobrze :) przeczytam kiedyś :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy sięgnę po tę książkę sama, ale chętnie otrzymałabym ją w prezencie. To raczej taka pozycja, którą powinno się mieć w domu, a nie wypożyczać, a ja dość skąpa jestem, jeśli o to chodzi :C Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę już wcześniej zakręcić się przy tej książce :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że i ty ją polecasz!
Nie miałam jej w planach, ale po Twojej recenzji muszę je zweryfikować
OdpowiedzUsuńRozumiem, że takie ksiażki są potrzebne i przydatne wielu osobom. Mnie jednak do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej na tak. Ta książka wpisuje się w moje gusta.
OdpowiedzUsuńTak jak Ty nie jestem przekonana do twórczości muzycznej Demi i może przez to odrzucałam tę książkę, jednak po Twojej recenzji na pewno po nią sięgne :)
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu chce przeczytać tę książkę, a po Twojej recenzji widzę że naprawdę warto. Okładka też przyciągnęła mój wzrok ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na tę książkę w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się czy kupić, jednak odpuściłam. Może zacznę z nią rok 2015? :)
OdpowiedzUsuń