Tytuł: Chustka
Autor: Joanna Sałyga
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 400
Autor: Joanna Sałyga
Rok wydania: 2013
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 400
„Chustka” to książka powstała na bazie blogowych zapisków
Joanny. Jest ona dziennikiem prowadzonym przez dwa i pół roku od dnia, w którym
autorka dowiedziała się, że ma raka. To historia z życia Joanny, jej syna i Niemęża, która tuż obok zmagań z rakiem przepełniona jest miłością, szczęściem,
wdzięcznością. Jest historią walki z chorobą, która mimo ostatecznej śmierci
Joanny, w dalszym ciągu daje wsparcie i siłę innym.
We wstępie do książki zawarte są wypowiedzi Niemęża oraz członków
Fundacji tak smutne, że gdybym nie czytała ich, siedząc na uczelni, na
wykładzie, pewnie zaczęłabym płakać. Natomiast jeśli chodzi o sam dziennik Joanny,
przepełniony jest on niewiarygodnym wręcz dla osoby chorej na raka optymizmem i
zabawnymi dykteryjkami z życia, które nie raz potrafią wywołać uśmiech na
twarzy. Oprócz tego nie brakuje również wzruszających wpisów, chwytających za
serce, szczególnie z udziałem kilkuletniego synka Joanny, w których widać, że
darzą się wielką miłością. Z każdego wpisu ponadto emanuje inteligencja i humor
autorki.
Książka zmusza czytelnika do refleksji, rozmyślań i zastanowienia się
nad własnym życiem.
„Czy dopiero kiedy zachoruję, zacznę żyć?
Czy wiem, co mnie samej sprawia radość?
Kiedy ostatnio zauważyłam motyla?
Przecież jakiegoś musiałam widzieć, tylko… kiedy?
Dlaczego, mimo wielu osób obok, moje ramiona tak często są puste?
[…]
A na to proste pytanie Chustki:
„A co u Was dziś dobrego się wydarzyło?
opowiedzcie, proszę”
odpowiedziałabym: dziś wydarzyły się same dobre rzeczy. Napisałam
kilka słów do wstępu w książkowym wydaniu Twojego bloga. Usma-
żyłam chrupiące racuchy. Próbowałam sfotografować sikorkę, ale
wyszła nieostra.
Powiedziałam… kilka słów wprost do ucha. Najważniejszych. Już
umiem.”
A Wy kiedy ostatnio zauważyliście tego przykładowego motyla? Bo ja
szczerze powiedziawszy… dawno. Coś jest w tym, że człowiek nie docenia swojego
życia, dopóki nie dowie się, że może je stracić. Wielokrotnie widzimy to, co
spotyka nas złego, a nie potrafimy dostrzec i cieszyć się z małych rzeczy,
jakie nas spotykają. Chustka doceniała, potrafiła żyć chwilą i cieszyć się tym,
co ma. Nie popadła w depresję, nie dręczyła się myślą, dlaczego to na nią
spadło nieszczęście. Żyła intensywnie i próbowała wykorzystać swoje życie jak
najbardziej tylko się da.
„Chciałam Ci napisać, że życie z chorobą jest inne od życia bez
choroby. Ale to nie oznacza, że jest gorsze albo złe! Przede wszystkim życie z
chorobą jest inne – głównie bardziej skomplikowane. Ale popatrz na niektórych
zdrowych: bez choroby mają nieźle skomplikowane życie, zauważyłeś to?”
I na sam koniec jeszcze, czytając gdzieś o „Chustce” natknęłam się na informację,
że „przegrała walkę z rakiem”. Oczywiście wiem, co autor tego zdania chciał
przez nie powiedzieć, niemniej jednak dla mnie ten czasownik „przegrała” nie
powinien zostać użyty. Uznaję sentencję, że „Dopóki walczysz, jesteś
zwycięzcą”, a Chustka akurat dzielnie walczyła do samego końca.
„Każdy z nas dostaje ciężar na miarę swoich możliwości […] a pani jest
kobita z jajami, dlatego pani wylosowała aż taki garb.”
Zgadzam się, że w tym przypadku użycie słowa "przegrała" jest bardzo nie na miejscu. To jedna z bardziej wygranych osób jakie dostrzegam. Książka z pewnością jest poruszająca i chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPoruszająca, momentami wstrząsająca, ale i dająca wielką nadzieję i siłę - tak zapamiętałam tę lekturę.
OdpowiedzUsuńMam w planach zmierzyć się z tą książką. Jej lektura na pewno nie będzie łatwa.
OdpowiedzUsuńHmm..zainteresowałam się tą książką :D
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu mam w planach :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo smutna historia o ktorej wiele już słyszałam, ale nadal nie jestem pewna czy chce ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńTrudna tematyka, z którą chyba nie chce się zmierzyć. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPlanuję zabrać się za nią od dłuższego czasu, ale ciągle gdzieś mi to ucieka..
OdpowiedzUsuńKiedyś mąż zmarłej na raka napisał, że wygrała 2 lata życia. I tak się powinno mówić o tych, którzy umarli na raka.
OdpowiedzUsuńfajnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś blog Chustki, często miałam łzy w oczach. Przeczytam książkę, ale muszę mieć odpowiedni czas na to.
OdpowiedzUsuń