Tytuł: Księga Małgorzaty
Autor: Judith Merkle Riley
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 444
Autor: Judith Merkle Riley
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 444
Akcja powieści toczy się w średniowieczu, w XIV-wiecznej
Anglii. Główna bohaterka, młoda kobieta żywi z pozoru skromne marzenie - chce
spisać dzieje swojego życia. Jednak z uwagi na epokę w jakiej przyszło jej
bytować, w której osoby płci żeńskiej stoją daleko w tyle za mężczyznami, nie
posiadają większych praw, nie są obdarzane szacunkiem czy prestiżem, owe
pragnienie w oczach innych podchodzi pod herezję i okazuje się bardzo trudne do
zrealizowania. Po wielu poszukiwaniach Małgorzacie udaje się w końcu odnaleźć
brata Grzegorza, skrybę, który godzi się na spisanie jej dziejów. Nie jest on
zbyt szczęśliwy z tego powodu, wydaje mu się to ekscentrycznym zadaniem, ma
różne poglądy od Małgorzaty, co często prowadzi również do sprzeczek między
nimi, jednak z czasem coraz bardziej zaczyna wciągać się w historię młodej
kobiety, by ostatecznie, chcąc nie chcąc, trafić w samo centrum wydarzeń z nią
związanych.
Książka historyczna opowiada o zupełnie innych czasach, niż
tych w których ówcześnie żyjemy. Małgorzata to osoba kreatywna, zdolna, mądra,
żądna wiedzy… Obecnie te cechy to nieocenione zalety, jednakże w XIV w.
kobiecie przynosiły więcej szkody niż pożytku. To mężczyzna był kimś poważanym,
natomiast niewiasty odgórnie uznawano za głupie, a ich zadaniem było
podporządkowanie się mężczyznom i bycie posłusznym swym mężom. W trakcie
czytania od czasu do czasu odzywał się we mnie duch feministyczny i trochę
irytowało mnie właśnie to wywyższanie płci męskiej i brak jakichś większych
możliwości u kobiet, jednakże doskonale odzwierciedlało to tendencje owej
epoki. Jak dla mnie książka jest momentami nieco nudnawa i zdawałoby się, że
ciągnie się w nieskończoność. Z drugiej strony bardzo ciekawiło mnie to w jaki
sposób Małgorzata z osoby biednej, często głodującej, spotykającej na swojej
drodze wiele nieszczęść zdołała przejść
do takiego stadium, w którym znajdowała się w trakcie spisywania swych dziejów.
Dopiero pod koniec utworu dowiedziałam się, w jak ciekawy sposób do tego
doszło, niemniej jednak na tym książka się nie kończy. Nagle znów idylliczny świat Małgorzaty, w
którym żyła przez ostatnich parę lat zaczyna się rozpadać, a ona ponownie obrywa
od losu wedle tak często powtarzanej w tej książce maksymy głoszącej, iż Bóg
jest wybitnym żartownisiem. Uważam, iż warto od czasu do czasu sięgnąć po
książkę, która odnosi się do innego stulecia, żeby nieco zbliżyć się do
historii, poznać kulturę i tradycje dawnych czasów, a tym samym i docenić
możliwości, jakie dają nam obecne czasy i może wyzbyć się tak często
powtarzanego założenia, że ,,kiedyś było lepiej’’, bo jak sama ,,Księga
Małgorzaty’’ pokazuje na pewno pod wieloma względami jednak nie było.
Ostatnio mam chrapkę na wszelkie powieści historyczne! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię historie o kobietach, które wyłamywały się ze swoich schematów!
Piękne zdjęcia. Szalenie klimatyczne.
OdpowiedzUsuńLubię powieści osadzone w zamierzchłych czasach, tak jak i lubię filmy kostiumowe.
"Księga Małgorzaty" mogłaby mnie zachwycić. Jednak myślę, że potrzebowałabym na nią ciut więcej czasy, by dokładnie przemyśleć i docenić dzisiejsze czasy.
w zeszłym roku dałam szansę P. Gregory i nic si na niej nie zawiodłam. od tamtej pory jestem bardziej ufna w stosunku do ksiażek historycznych.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, od czasu do czasu warto sięgnąć po powieść historyczną. Ale zawsze zastanawiam się, w jakim stopniu autor dokładnie przedstawił opisywaną epokę. Ostateczny wniosek jest taki, że wolę po prostu książki dotyczące historii, a nie powieści z wymyśloną fabułą;)
OdpowiedzUsuńHmmmm :D Mam ogromną ochotę przeczytać, a tego się nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ;)