czwartek, 9 marca 2017

"Nazistowskie obozy zagłady. Opis i próba analizy zjawiska" - Michał Maranda






Tytuł: Nazistowskie obozy zagłady. Opis i próba analizy zjawiska
Autor: Michał Maranda
Rok wydania: 
2002
Wydawnictwo:
Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego
Liczba stron: 262





Kiedy pada hasło "obóz koncentracyjny" z reguły pierwszym miejscem z jakim go kojarzymy jest Oświęcim. To na tym miejscu najczęściej skupiają się historycy. To o tym miejscu najczęściej słyszy się relacje byłych więźniów. I to do tego miejsca organizowane są wyjazdy ze zwiedzaniem. Tymczasem Michał Maranda w swojej książce "Nazistowskie obozy zagłady. Opis i próba analizy zjawiska" skupia się na obozach w Chełmnie, Bełżcu, Sobiborze i Treblince, celowo pomijając Oświęcim i zwracając uwagę na to, że w równie bestialski sposób a może nawet i gorszy traktowano więźniów w innych obozach.

Zacznę od tego, że najlepsze książki dokumentalne (przynajmniej według mnie) to takie, w których przytaczane są dosłowne wypowiedzi świadków. A trzeba przyznać, że w tej książce jest ich całe mnóstwo, co działa oczywiście in plus, wywołując w czytelniku grozę, smutek, przerażenie i bezradność na o wiele większą skalę niż by to miało miejsce w rozpatrywaniu tego typu zagadnień z punktu widzenia osoby trzeciej.

"Kiedy wysiedliśmy z wagonów, zobaczyliśmy koszmarny widok: wokół leżały setki ciał. [...] SS-mani, Niemcy i Ukraińcy stali na dachach baraków i wściekle strzelali w tłum. Mężczyźni, kobiety i dzieci, krwawiąc padali na ziemię. Powietrze wypełniały płacz i krzyki. Ci, którzy nie byli ranni wskutek strzałów, byli popychani w stronę otwartej bramy na plac otoczony drutem kolczastym; musieli się wspinać po ciałach rannych i umarłych."

Trochę już książek o tematyce II wojny światowej przeczytałam. I mogę powiedzieć, że takich pozycji nigdy nie czyta się dobrze, jako że nie jest łatwo brnąć przez opis okrucieństwa, a już na pewno nie na taką skalę. A mimo wszystko "Nazistowskie obozy zagłady..." to jedna z mocniejszych o ile nie najmocniejsza lektura w tej tematyce, jaką było mi dane czytać. Były strony przy których musiałam przerywać choć na chwilę czytanie. Wypowiedzi, przy których coś się we mnie blokowało i często nie miałam siły czytać ich dalej.
Najbardziej uderzały we mnie opisy zagazowywania ofiar, palenia zwłok, układania ich w grobach i wszelkich działań jakie się tego tyczyły.

"Powiedziano mi, że jeden z grobów się wylał. Umieścili tam zbyt wiele ciał i gnicie nastąpiło tak szybko, że płyny, które były pod spodem, wypychały ciała do góry i zwłoki staczały się ze wzgórza."

Autor konkretnie przedstawił funkcjonowanie obozów koncentracyjnych, dotykając takich kwestii jak: transport Żydów w wagonach, poszczególne prace przydzielane więźniom, racje żywieniowe, zagazowywanie, pozbywanie się zwłok, ale także skupił się na technologiach wykorzystywanych przez SS-manów, powstaniach i próbach ucieczki z obozów oraz osobowościach nazistów.

Pomimo że książka jest dosyć krótka, to bardzo treściwa. Myślę, że autor znacząco wyczerpał temat, a wypowiedzi byłych więźniów w dużym stopniu przyczyniły się do jeszcze lepszego, bardziej klarownego i rzeczywistego obrazu sytuacji, jaka miała miejsce w obozach koncentracyjnych.

Nie powiem, że jest to książka dla wszystkich i każdy się w niej odnajdzie. To na pewno pozycja mocno dołująca i często odstręczająca, dla ludzi o mocnych nerwach. Ale jeśli ktoś jest zainteresowany taką tematyką, myślę, że "Nazistowskie obozy zagłady. Opis i próba analizy zjawiska" będą wartą uwagi pozycją, głównie ze względu na wypowiedzi byłych ofiar.

13 komentarzy:

  1. Takie książki zawsze mną wstrząsają. Muszę mieć odpowiedni nastrój na taką lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo potrzebne są tego typu książki, z wypowiedziami naocznych świadków, ofiar, przedstawiające dokładnie to, co się wtedy wydarzyło. Historie piszą zwycięzcy, a takie książki są same w sobie świadectwem, jak było naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co jakiś czas mam potrzebę sięgnięcia po lekturę na ten temat, postaram się zdobyć ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie lektury nigdy nie należą do łatwych, ale warto do nich sięgać, żeby nie zapomnieć i robić wszystko, aby tylko historia znów się nie powtórzyła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poważna pozycja, nie jest miła i łagodząca napięcie z całego dnia,ale trzeba poznawać takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. W liceum, a chyba nawet jeszcze w gimnazjum po lekturze reportaży Hanny Krall zaczęłam zgłębiać temat. A że mieszkam niedaleko Lublina, wiedziałam że nie tylko w Auschwitz działy się rzecy bestialskie. Ale tę książkę chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. oj nie to za straszne dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. warto wiedzieć. ja jednak jako osoba wrażliwa bardzo przeżywam tego typu lekturę...ech...

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciężko czyta się takie książki. Widzisz Ty podkreślasz tutaj istotność wypowiedzi naocznych świadków... dla mnie z kolei to aż za bardzo przytłaczające.
    Literatura obozowa, tak owszem ale dokumenty, te najprawdziwsze są oceanem smutku i bólu :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi co najmniej intrygująco. Chociaż nie mam jakoś ochoty na dołujące książki ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  11. Od czasu na czasu lubię sięgać po książki o takiej tematyce. Na pewno rozejrzę się za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś czuję, że dostałabym dużą dawkę emocji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz rację, tematyka jest trudna więc i opisy mogą razić swoją brutalną prawdą. Jak będę miała okazję, zapoznam się z tą publikacją. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń