niedziela, 8 maja 2016

"Zasrane życie mojego ojca, zasrane życie mojej matki i moja zasrana młodość" - Andreas Altmann






Tytuł: Zasrane życie mojego ojca, zasrane życie mojej matki i moja zasrana młodość
Autor: Andreas Altmann
Rok wydania: 
2014
Wydawnictwo: 
Czarna Owca
Liczba stron: 288





Kiedy się ledwo urodził, był duszony przez matkę poduszką. Był chłopcem, a nienawiść matki do swojego męża skutecznie przekładała się na nienawiść do wszelkich osób płci przeciwnej, nawet do swojego ledwo narodzonego dziecka. Tylko pielęgniarka w ostatniej chwili uratowała go od śmierci. W dzieciństwie wszelakimi drastycznymi sposobami bezustannie zabiegał o miłość matki. Bity, głodzony i upokarzany przez ojca, wychowywał się w atmosferze lęku i beznadziei. Andreas Altmann - znany autor książek podróżniczych, zwycięzca konkursów literackich... z pewnością nie miał łatwego dzieciństwa.

Książka o tak mocnym tytule nie mogła być lekturą choć w małej części lekką. Tuż po ślubie pięknej, kochającej się pary, Franz Xaver Altmann (ojciec Andreasa) - czuły, młody mąż o aparycji modela musi wyjechać na wojnę. Po latach powraca wreszcie do małej, religijnej wioski i zaczyna zajmować się sprzedażą różańców. Jednak wojna go zmieniła i to już zupełnie nie ten sam dobry Franz Xaver, jaki opuszczał Altotting. W oczach innych odgrywa rolę miłosiernego chrześcijanina, jednak w domu zamienia się w terrorystę znęcającego się psychicznie i fizycznie nad swoją rodziną.

"Zasrane życie mojego ojca..." to książka silnie naładowana negatywnymi emocjami. Z każdej strony, z każdego zdania bije wielka nienawiść. Tu już nawet nie ma mowy o jakimś smutku, żalu, czy rozczulaniu się na swoim dzieciństwem. To co da się odczuć przez tę książkę to obrzydzenie. Obrzydzenie matką, która nie próbowała ratować ani siebie ani dzieci i potulnie skazywała się na mękę ze strony męża. Obrzydzenie bratem, który zamiast trzymać stronę rodzeństwa, donosił na nie. Obrzydzenie kościołem bezustannie wmawiającym innym grzech. I przede wszystkim obrzydzenie ojcem, bijącym, upokarzającym, zmuszającym do ciężkiej pracy totalnym hipokrytą.
Czytając takie książki, zawsze zwracam uwagę na smutny fakt braku reakcji otoczenia na widok krzywdy innych. Pół biedy jeśli ofiarą jest osoba dorosła, bo ta pomimo trudów jest w stanie odciąć się od dotychczasowego środowiska. Gorzej ma się sprawa, jeżeli krzywda dotyka dziecko, bo to zupełnie bezbronne nie jest w stanie opuścić toksycznego otoczenia. Ani szkoła ani sąsiedzi nie zainteresowali się losem, mającego problemy w nauce, wychudzonego do granic możliwości małego chłopca. Dziecko powinno szukać pomocy u rodzica, ale co jeśli to on jest źródłem wszelkich problemów? Andreas Altmann dopiero będąc dorosłym, uciekł z rodzinnej wioski i odciął się od swojego ojca. Po latach poszukiwań własnej ścieżki życiowej, został sławnym reporterem. Jednak zanim do tego doszło musiał zmierzyć się z budowaniem przez lata podkopywanej samooceny, a większość zarobionych pieniędzy przeznaczał na terapię.

Poruszająca i smutna historia o tym jak rodzice mogą sprawić, że dzieciństwo - teoretycznie najlżejszy, najbardziej beztroski czas w życiu człowieka może stać się horrorem. Mocna i nie szczędząca okrucieństwa książka na faktach. Stwierdzenie, że "niektórzy rodzice nie zasługują na to miano" jest w niej aż zanadto oczywiste.

14 komentarzy:

  1. Już sam tytuł wskazuje na nieco psychodeliczną książkę. Nie mam obecnie ochoty na takie negatywne emocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam delirium po samym tytule... coś okropnego.

      Usuń
  2. Czytałam tę książkę dość dawno temu, ale doskonale pamiętam, jakie wrażenie na mnie zrobiła. Świetna, mocna historia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka koniecznie do przeczytania! Sam tytuł daje do myślenia, to co dopiero treść
    pozdrawiam i zapraszam, www.mikrouszkodzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej nie wiem czy bym wytrzymała takie natężenie emocji w tej lekturze..

    OdpowiedzUsuń
  5. O książce już wielokrotnie słyszałam, ale ze względu, iż jest wręcz przeładowana agresją, bólem, dziecięcą krzywdą i w końcu niesprawiedliwością, to jakoś dotychczas starałam się ją omijać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Wiolą, już sam tytuł mówi nam o czego możemy się spodziewać w tej książce. Chętnie sięgnę. ponieważ lubię takie bolesne prawdziwe historie.
    Pozdrawiam Justyna z książko, miłości moja

    OdpowiedzUsuń
  7. Tytuł budzi juz bardzo negatywne emocje, co do samej powieści na pewno na długo pozostaje w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odkąd mam dziecko, nie daję rady czytać takich książek. Nie potrafię znieść, gdy ktoś krzywdzi dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka jest idealna dla mnie. Muszę jak najprędzej się w nią zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czasami mam ochotę na tak mocne książki

    OdpowiedzUsuń
  11. Już sam tytuł jest przesycony emocjami.
    Czasem próbuję się zmierzyć z takimi książkami więc jej tytuł sobie zanotuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem pełna uznania dla autora, że zechciał podzielić się swoimi doświadczeniami. Uważam, że warto pokazywać tego typu historie, bo to otwiera ludziom oczy na krzywdę ludzką i uczy by nie być biernym wobec okrucieństwa. Mimo wszystko nie sięgnę po tę pozycje, bo zbyt emocjonalnie podchodzę do tego typu dzieł, jestem zbyt wrażliwa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyznam szczerze, iż nie zawsze mam ochotę na takie tytuły. Trochę to też za bardzo życiowe, a ja często czytam, aby się troszeczkę od tego życia odciąć. Nie mniej jednak jak się nastroje odpowiednio to pewnie poszukam ;)

    OdpowiedzUsuń