czwartek, 10 marca 2016

"Pomaluj to na czarno" - Janet Fitch






Tytuł: Pomaluj to na czarno
Autor: Janet Fitch
Rok wydania: 
2008
Wydawnictwo: 
Świat Książki
Liczba stron: 496






Josie Tyler z utęsknieniem oczekuje na telefon bądź przyjazd swojego ukochanego. Tymczasem ni stąd ni zowąd dzwoni do niej funkcjonariusz policji. I prosi ją o jedno - by przyjechała zidentyfikować zwłoki swojego chłopaka. Szok i rozpacz przejmują serce dziewczyny. Nijak nie może pogodzić się z samobójstwem Michaela. Powoli w atmosferze nienawiści i cierpienia zbliża się do jego matki, by dowiedzieć się czegoś więcej o swoim chłopaku i być może rozwiązać zagadkę jego śmierci.

"Pomaluj to na czarno" to powieść bardziej psychologiczna, aniżeli obyczajowa jak głosi jej opis. Od samego początku mamy do czynienia z silnymi i negatywnymi emocjami ze strony Josie. Dziewczyna analizuje przeszłość, po kolei przywołuje do siebie kolejne zdarzenia, bezustannie obwiniając się za śmierć Michaela.

"Zawsze musiała brać życie takim, jakie było. Bałaby się wyobrażać sobie idealny czerwiec, idealną pogodę, w ogóle jakąkolwiek doskonałość, ponieważ wiedziała, że i tak nigdy nie osiągnie ideału."

W książce mamy zderzenie ze sobą dwóch diametralnie różnych światów. Świata Josie - dziewczyny wulgarnej, z wielodzietnej, niewykształconej rodziny z niższych sfer, która wyrwała się ze wsi. Pozuje do aktów, gra w słabych filmach i mieszka w malutkiej klitce. I świata Meredith (matki Michaela) - światowej sławy śpiewaczki i pianistki, która żyje w luksusie i pół życia spędziła na dalekich podróżach. Ale śmierć nie patrzy na stan majątku i równo dotyka wszystkich. Tym sposobem choć za życia chłopaka nieprzyjazne sobie, po jego śmierci Josie i Meredith zbliżają się do siebie.

I odkrywają, że Michael wcale nie był taki, na jakiego się kreował. Jak się okazuje, miał sporo swoich tajemnic, sporo ukrywał, sporo sytuacji o sobie "tworzył", a jego osoba po śmierci dla Josie staje się jedną, wielką niewiadomą.

"Starość nie polega na tym, że ciało się rozpada, ponieważ tak długo żyje, lecz na tym, że człowiek jest tak wymęczony i zbity przez życie, iż w końcu z radością zamyka oczy, aby już nigdy ich nie otworzyć."

Podczas czytania bardzo żal było mi postaci Josie. Dziewczynę od najmłodszych lat nie napotykało w życiu nic dobrego. Miała ogromny kompleks pochodzenia, przez co zawsze czuła się gorsza. I kiedy w końcu pojawił się w jej życiu ktoś, dzięki komu zaczęło świecić dla niej słońce, sielanka nie trwała zbyt długo. Jeszcze za życia Michael zaczął oddalać się od Josie, choć ta nie miała pojęcia dlaczego i ze wszystkich sił starała się naprawić to, co ten niszczył. Myślę, że chyba się nie pomylę, jeżeli ich związek nazwę mianem toksycznego. A kiedy Michael umiera, dziewczyna zarzuca sobie winę i dręczy się tym, co mogła dla niego zrobić.

"Człowiek nie jest w stanie przetrawić zbyt dużej porcji rzeczywistości."

Książka toczy się depresyjnym nurtem. Pojawiają się pytania o sens istnienia, występuje wyparcie rzeczywistości. Rozdziały kończą się często dobitną, ale i przygnębiającą puentą. Treść książki mogłabym porównać do kotłowania się z własnymi myślami. Oczekiwałam, że na koniec odkryję jakiś konkretny sekret. Niestety, powieść pozostawia sporo niedopowiedzeń, wiele do namysłu. To jaki scenariusz przyjmiemy za prawdziwy, zależy już tylko od nas samych. A postać Michaela, który każdemu "sprzedawał" o sobie inny życiorys niestety tego nie ułatwia.

"Pomaluj to na czarno" to powieść nostalgiczna i dołująca, na pewno nie przeznaczona do czytania dla rozrywki. Sporo w niej wulgarności, zarówno w scenach jak i języku. Także nie każdemu się ona spodoba. Jeśli oglądaliście i podobał wam się film "Biały oleander" na postawie książki, którą również napisała Janet Fitch, to "Pomaluj to na czarno" utrzymane jest w podobnym nurcie i zapewne również przypadnie wam do gustu.

20 komentarzy:

  1. Lubię takie książki, które dotykają głęboko w psychikę człowieka. Tytuł zapisuję i pewnie sięgnę po tę pozycję, jak tylko pogoda przestanie być depresyjna.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo tego, ze dołująca, postaram sie przeczytać. Bardzo lubie powieści psychologiczne, do tego fabuła jest w tym przypadku interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka, poprzez swój emocjonalny i depresyjny nastrój, z pewnością na długo pozostaje w pamięci czytelnika. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię takie niecodzienne,trudne historie,więc z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przebrnęłam przez tą książkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz skończyłam czytać taką dołującą książkę i na tą Twoją nie starczyłoby mi sił :) może jak jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba książka nieco psychodeliczna. A ja lubię takie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie właśnie kusi ta książka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pierwszy rzut oka naprawdę myślałam że to obyczajówka, a tutaj taka sytuacja ... Chętnie się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. O lubię takie książki kiedy dwa światy całkiem odległe mieszają się ze sobą. Widzimy jakie różnice społeczne są pomiędzy ludźmi i często dlaczego te różnice społeczne powstają.
    A w trakcie książki możemy zobaczyć, że wszyscy są równi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie książki mnie nie przerażają, ale z racji tego, ze teraz przede mną bardzo intensywny czas raczej po ten tytuł nie sięgnę i będę starała się czytać coś lżejszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka zapowiada się bardzo ciekawie, chociaż ostatnio nie czułam się zbyt szczęśliwie, a więc nie powinnam się porywać na takie lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno ciekawa pozycja, ale jak dla mnie zbyt psychologiczna i emocjonalna, nie umiem ustosunkować się do takich powieści i zawsze mocno je przeżywam...

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie mocne książki, które może nawet mnie zdołują ale wywołają emocje cenię sobie najbardziej. Zapisuję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe, ciekawe...coś czuje, że ta książka mocno wciąga

    OdpowiedzUsuń
  16. Film "Biały oleander" mi się podobał więc będę miała na uwadze "Pomaluj to na czarno" ( w ogóle wcześniej o tej książce nie słyszałam)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ooooo, dobra może być ta książka! Z chęcią przygarnę i przeczytam. :D

    OdpowiedzUsuń
  18. To książka chyba nie dla mnie, ponieważ ostatnio mam ochotę na jakieś pozytywne pozycje przy których można się pośmiać. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Już sam tytuł mnie przekonał, że ta książka jest warta uwagi

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń