poniedziałek, 28 marca 2016

"Niewierna żona" - James Grippando




Tytuł: Niewierna żona
Autor: James Grippando
Rok wydania: 
2007
Wydawnictwo:
Świat książki
Liczba stron: 384




Młoda lekarka Peyton Shields stale ma wrażenie, że jest obserwowana i śledzona. Więc kiedy ulega wypadkowi samochodowemu, jest przekonana, że był on spowodowany umyślnie. Tymczasem jej małżeństwo stoi nad przepaścią. Peyton podejrzewa męża o zdradę, a sama po upojnej nocy budzi się w łóżku swojego byłego chłopaka Gary'ego. Gdy ta wieść wypływa na światło dzienne, Peyton zostaje zaszantażowana, jej mąż wścieka się, a zaraz po tym Gary zostaje zamordowany. Peyton wraz z mężem zostają oskarżeni o morderstwo. Jednak czy ktokolwiek z nich dokonał zbrodni?

Bardzo lubię powieści psychologiczne, które bardziej niż na akcji skupiają się na psychice, myślach i motywach bohaterów, a gdy uwzględnione są poszczególne zachowania wynikające z wydarzeń z przeszłości niczym ciąg przyczynowo-skutkowy, to tym bardziej książki takie doceniam. Widząc zatem napis na okładce "thriller psychologiczny", od razu po tę pozycję sięgnęłam. I muszę przyznać, że było z tym trochę słabo. Co prawda jakieś tam myśli, retrospekcje zostały przywoływane, ale jak dla mnie to jednak bardziej thriller niż psychologiczny.

Przechodząc do postaci, to trochę drażniła mnie główna bohaterka, bo wiecie, to taka stereotypowa, nadambitna, młoda lekarka, która dla kariery zrobiłaby wszystko co tylko się da, bez względu na nic. Ani na zdrowie, ani na ledwo poczęte dziecko (które ostatecznie zmarło, zanim dostało szansę, by się urodzić), ani na męża (któremu nawet o ciąży przez jakieś dwa może miesiące nie miała czasu powiedzieć). No i była też trochę megalomanką. Bo jak można wmówić sobie, że chłopak, z którym było się za dzieciaka w związku 10 lat wcześniej dalej świata poza nią nie widzi i wmawiać mu, że na pewno wysyła jej romantyczne różyczki, choć ten otwarcie mówi, że tego nie robi? Robiła tym z siebie trochę pośmiewisko, ale gdzieżby jej to mogło przyjść do głowy.

W opisie książki już w pierwszym zdaniu widnieje przyciągające słowo "cyberseks". Byłam ciekawa co też za owym hasłem będzie się kryło, bo szczerze mówiąc nie spotkałam się wcześniej z takim zjawiskiem w książkach. Ale jeśli też was to zaintrygowało, to muszę was rozczarować. Otóż tylko w jednym, krótkim fragmencie jest o tym wzmianka i to tak krótka i mało znacząca, że naprawdę nie rozumiem istoty takiego opisu. No oczywiście oprócz znaczenia czysto komercyjnego.

Gdzieś tam w tle powieści tlą się wątki myślę, że dużo ciekawsze od głównego jej biegu. Ale jak się można domyślić nie są one opisywane niestety zbyt obszernie. To samo tyczy się jej zakończenia, które nie dość że jest ciekawe, to pozostawia jeszcze sporo do namysłu.

"Niewierna żona" to powieść powiedziałabym, że dość przeciętna i niewyróżniająca się spośród innych książek. Ani nie skupia się zbyt dogłębnie na psychice bohaterów, ani jako że zwana jest thrillerem, obaw raczej nie budzi.

15 komentarzy:

  1. Czytając na poczatku, że to thriller psychologiczny, już miałam nadzieję na dobrą książkę. Skoro jednak opis z okładki to tylko podpucha a książka jest przeciętna, na razie nie siegne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej sobie odpuszczę, za wiele dobrych książek czeka, aby marnować czas z tymi przeciętnymi:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że psychologia postaci została potraktowana po macoszemu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Taką przeciętność raczej omijam ostatnio w książkach :)
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś czytałam Grippando, ale skoro nie pamiętam co, to chyba także musiała być przeciętna książka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobnie jak autorka pierwszego komentarza już się przygotowywałam na wiadomość, że to dobra książka, thriller psychologiczny, który będzie robił wrażenie... A tu proszę takie rozczarowanie, skoro przeciętna to chyba nie warto sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  7. to podziękuję jak tyłka nie urywa:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na razie jakoś nie będę się za nią zbytnio rozglądać ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. Opis bardzo mnie zaciekawił, jednak póki co mam zbyt wiele zaległości czytelniczych :)
    Książki psychologiczne to jednak to, po co najchętniej sięgam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że bardzo trudno jest napisać dobry thriller psychologiczny. No, ja na pewno bym nie umiała ;) I sądząc po Twojej opinii, nie tylko ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda mi czasu na przeciętniaki :) jestem zdania, że jak czytać thriller to tylko dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znajdę chyba w tej książce nic dla siebie :)
    Pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaczynając czytać recenzję myślałam, że książka bedzie dobra, jak się jednak okazało, jest przeciętna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiadało się nieźle na początku recenzji, ale później trochę spadło i nie zamierzam sięgać po tę książkę

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń