O blogu

Skoro już tutaj się zjawiliście, chcielibyście poznać historię powstania mego własnego miejsca w sieci zapewne. Otóż już spieszę z wyjaśnieniami.

Dawno, dawno temu, kiedy miałam na oko lat 14, natknęłam się na niszową wówczas kategorię blogów z recenzjami książek. Tak się nią zafascynowałam, że szczególnie jednego bloga (którego nazwy dziś niestety nie pamiętam) przejrzałam od góry do dołu, zagłębiając się w coraz dalsze zakątki jego archiwum. Jak się można domyśleć moją głowę błyskawicznie nawiedziła myśl "też taki chcę!", którą to po krótkim czasie przemieniłam w czyn. I wszystko byłoby pięknie, gdybym to po krótkim czasie nie rzuciła bloga w kąt. Bez zbędnych wyrzutów sumienia.

Mijały dni, tygodnie, miesiące, lata... aż w końcu pewnego i tu niestety nie wiem czy słonecznego czy ponurego dnia, przeglądając moje półki na portalu lubimczytac.pl, dotarła do mnie szokująca prawda. Natknęłam się na książki, które rzekomo przeczytałam, a których treści nijak nie mogłam sobie przypomnieć. Własne oszustwo przy dodawaniu książek na internetowej półce? Starcza demencja? W każdym razie w tym miejscu pojawiła się u mnie myśl, że tak być nie może i że należałoby zrobić coś z tym, by dane książki trwalej pamiętać.

Kolejnym impulsem do założenia bloga była moja chęć wyrażenia opinii i wrażeń po przeczytanych lekturach. Bowiem zarzucanie znajomych informacjami o każdej przeczytanej przeze mnie książce zaczynało być już co najmniej dziwne.

Aż wreszcie znów zaczęłam czytanie blogów książkowych i tak pozazdrościłam ich im autorom, że nie było szans, bym i swojego nie założyła.

No i zaczęłam studia, po których oczekiwałam ciężkiej naukowej harówy, a które (przynajmniej na początku) w przeciwieństwie do mojego liceum były tak niewymagające, luźne i oferujące multum wolnego czasu, że nie miałam wątpliwości, że muszę go w jakiś sposób spożytkować, by nie zanudzić się na śmierć. Zaczęłam czytać więcej książek (w końcu nudne wykłady i codzienne godzinne podróże do czegoś zobowiązywały) i pisać ich recenzje (początkowo tylko w wordzie). Kiedy po kilku miesiącach pisanie ich w dalszym ciągu mi się nie znudziło, pod koniec grudnia 2013 r. wreszcie założyłam bloga. I oto jest...

Regał pełen książek!


Z czasem jednak tematyka wyłącznie książkowa zaczęłam mnie przytłaczać, stąd zdecydowałam poszerzyć swoją działalność blogową. Co miesiąc zamieszczam podsumowania kolejnych miesięcy, które są postami z gatunku typowo lifestyle'owego, a co jakiś czas uraczam Was jakimś przepisem kulinarnym. W planach mam również posty z recenzjami kosmetyków, z przemyśleniami, może jakimiś relacjami z wycieczek bądź poradami, jednak co z tego wyniknie - sama nie wiem.

Jednak serdecznie zapraszam do czytania i komentowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz